photoblog.pl
Załóż konto

hmmm. Ogólnie to mam tak dużo pracy, że nie wiem jakim cudem tutaj wszedłem. 

Napisałem 4 z 8 egzaminów, pewnie jeden będę poprawiał... A tak lubiłem robaczki xD Mimo, że inżynier stał się całkowicie namacalny coraz więcej pytań które jak się połączy brzmią mniej więcej tak: Po co ja sobie to robię? xD

Zdecydowanie zbyt dużo czasu poświęcam na las xD 

 

Ostatnio zajmuję się też ogarnięciem pewnego miesz... (wyciąłem, bo wyszło zbyt creepy i chyba nie chcę sobie tego tutaj zostawiać)

 

Pomijając masę pracy ( w tym również tej którą odmówiłem) i innych rzeczy które dzisiaj odpuszczę bo wątek który wyciąłem mocno przyćmił chęć opisania tego z jakim pierwotnie tutaj zajrzałem, odnotuje, że już 4 miesiąc używam na dailly 605 z małymi wycinkami na 305. I mimo spalania i powiedzmy słabego silnika (10-12 benzny /100km i 130 kunia) to jest to chyba najlepszy wóz jaki mogłem kupić, przestały mnie boleć plecy. Jeszcze tylko wstawić to v6. I... nigdy więcej Diesla xD

 

Wracając do pytania, to w sumie nie wiem po co mi ten inżynier. Wojtek skończył, i ma prace. Nudną i powtarzalną aczkolwiek stabilną prace. Coś na co nigdy się nie zdecyduje, niby zawsze mówię, że jest to opcja ale nie ma to sensu. Nie widzę sensu w robieniu 5 dni na siedem i braniu za to 4k, no kurwa po co, szkoda życia. Mam teraz na roku naprawdę zajebistych ludzi i za cholerę nie mogę ich przez te zdalne poznać. W sumie, jak przyszły semestr też będzie zdalny to to pierdole i zakładam firmę. Niby każdy miesiąc umacnia moją wiedzę (i tą na temat LP i tą o czym chcę wiedzieć)  ale czuję się gotowy na naprawdę konkretny warsztat. Dzisiaj usłyszałem, że warto to zrobić aby nikt nie mógł mi zarzucić braku wykształcenia a z drugiej strony już dawno przestałem się przejmować opinią innych. W końcu znam co najmniej jednego wspaniałego człowieka z taką wiedzą, że o ja pierdole i jednego mistrza polski który nie obronił inżyniera z własnego wyboru.

Dodane 11 CZERWCA 2021
291