Miało już nic nie być. ale że sie nie dało:-)
Przedodsłonowy zestaw fotek nowego,
krakowskiego pomnika:-)
A, że już we wtorek bodajże kurtyna idzie w górę,
to i poczekać nie bardzo jak z nim było:-)
I tak - gdzieś czytałem, potem zapomniałem
i dzisiaj się w końcu nadziałem:-)
Sam pomysł wedle mnie utrafiony i dla projektanta
jak najgłębsze ukłony (dr hab. Jan Tutaj
- tytuł wedle strony ASP nie wedle publikacji jednej z gazet,
chociaż który jest aktualnym
nie podejmuję się stwierdzać):-)
Wielkość pomnikowej postaci w stosunku
do naturalnej, nad którą się mój
"ulubiony" periodyk codzienny pastwił,
w mojej skromnej ocenie nie ma
tutaj żadnego znaczenia:-)
Natomiast jak na "cudo" za 420 tysięcy, mające być
w dodatku kolejną turystyczną atrakcją
i upamiętnieniem przez miasto trwającego obecnie
Roku Matejki, to miejsce jej ekspozycji
bardzo duże znaczenie już ma.
A stoi sobie tak: nieco na uboczu, w okolicach Rondla
i Floryjańskiej Bramy (zdecydowanie one dominują
w jej okolicy najbliższej) - owszem, naprzeciw budynku
będącego siedzibą dzisiejszej A(kademii)S(ztuk)P(ięknych),
z której poprzedniczką (Szkołą Sztuk Pięknych)
był Matejko bardzo mocno związany
(od pobierania w niej nauk, do jej dyrektorowania
i obecnie także godnego jej następczyni patronowania)
i o budowę której starał się osobiście,
tyle że wiele z ubocznego miejsca usytuowania rzeźby
raczej go nie "widzi", a i z jego okien (szczególnie letnią porą)
pomnik też pewnie będzie mało dostrzegalny...
Fakt, że malarz codziennie wędrował z gmachu obecnej ASP
do swojej pracowni na Floriańską ulicę też pewnie jest istotnym
- tyle, że w mojej ocenie to głównie dla tutejszych.
Ponadto forma rzeźby kapitalnie nadaje się do
"zamalowania"/"wypełnienia" jej ram czymś innym,
niż ciemne cegły Arsenału Miejskiego (jesienią/zima)
lub zielenią drzew plantacyjnych - porą wiosenną i letnią
(z jednej strony) i o ile dobrze odczytuję (rzeźba jest jeszcze
niedostępna bliższym oględzinom) fragmentem Rondla (z drugiej).
Zważywszy na charakter jego malarstwa i ujawnione
przy okazji sprawy Szpitala Duchaków i kościoła św Ducha
umiłowanie starożytności, aż się samo niejako narzuca
iżby dopełnieniem rzeźby był jakiś godniejszy widok...
I miejsce gdzie byłaby elementem dominującym,
a nie jedynie uzupełnieniem jakimś.
Dodatkowo skoro się tyle już na nią wydało...
Choćby i niewielkie wzniesienie na bulwarach
wiślanych, po drugiej stronie rzeki, vis-a-vis Wawelu
(i dodatkowy plus przy ich podobno intensywnemu,
dzięki działaniom miasta"ożywianiu").
A tak to rzecz fajna, stała się zupełnie,
najnormalniej zwyczajna...
O co chodzi z "zamalowaniem" (wypełnieniem)
tła, w miarę ilustrują trzy ostatnie fotki:-)
Prawda, że ma potencjał?:-)
Dodam jedynie, iż przedstawienie artysty nawiązuje do jego
słynnego autoportretu, natomiast konkurs na projekt
był przeprowadzony właśnie pod kątem
tej konkretnej lokalizacji.
Spokojnego i dnia jutrzejszego
uśmiechniętego, wyświętowanego
i udanego do tego:-)
Ps. oficjalne uruchomienie iluminacji
- najbliższy wtorek, godzina 17:00:-)