Odrywając się od wątków "śledczych" - powyżej
rewers karty pocztowej przedstawiający
Dworek "Pod Lipkami" przy dzisiejszej ulicy Księcia Józefa
Poniatowskiego 55 na Zwierzyńcu (po 1910 roku już dzielnicy Krakowa):-)
Reprodukowany obraz jest sygnowany przez Wojciecha Betleya
(lewy, dolny róg karty), a co przedstawia mówi z kolei
lakoniczna adnotacja w jego prawym rogu - POD "LIPKAMI":-)
Data pośrodku jest datą wypisania korespondencji
(ciut więcej jest o niej tutaj):-)
A sam Książe w Krakowie był mocno pamiętany
z efektownego wkroczenia do miasta w dniu 15 lipca 1809 roku,
kiedy to "(...) Wkraczając do miasta skoczył z brawurą na koniu
na blokujący ulicę i most szwadron huzarów rosyjskich, z których
kilku "wywróciło koziołka". W Krakowie pozostal do końca grudnia(...)".
Wyjeżdżając zdążył jeszcze (...)"podpisać ustawę autorstwa Kołłątaja
dotyczącą reformy Uniwersytetu Jagiellońskiego i systemu szkolnictwa(...)".
Drugi pobyt w krakowskim grodzie miał miejsce w dniach 07 - 12 maja 1810 roku,
kiedy to towarzyszył księciu Fryderykowi Augustowi ,
a trzeci w 1813 roku, kiedy to Kraków stał się główną siedzibą władz
i dowództwa armii Księstwa Warszawskiego (służył w niej
takoż pułk chłopski Krakusów).
Przed opuszczeniem miasta w dniu 3 maja spędził wieczór
w dworku "Pod Lipkami":-)
Dodając do bohaterskiej postawy Księcia, jego na poły mityczną skłonność
do romansów, a także postać ówczesnej właścicielki
majątku Zofii z Czatoryskich Zamoyskiej (ponoć jednej
z najurodziwszych dam epoki napoleońskiej), trudno się specjalnie dziwić
że jego legenda zaowocowała w sto lat później
nadaniem jego zaszczytnego miana ulicy wedle powyższego budyneczku
biegnącej:-)
Źródełka: www.dziejekrakowa.pl , www.eksplorer.org.pl , www.artyzm.com ,
pocztówka - zbiorek własny:-)
Ps 1. mam cichą nadzieję, że skacząc "z kwiatka na kwiatek"
nic nie pokręciłem i odpowiedzi zadowalającej
w temacie udzieliłem:-)))
Ps. 2 wątek o swoistym kulcie Księcia Józefa i "pielgrzymkach" młodzieży na Zwierzyniec
pozwoliłem sobie w pełni świadomie pominąć:-)))
Ps 3. nie wiem jak się to czyta, ale o karteczkach i historiach
z nimi związanymi pisanie to wielka frajda:-)))