Ta sama co uprzednio, bronowicka dworska aleja:-)
Tym razem zdecydowanie w większej dawce
i do tego w wybitnie zisiennej szacie:-)
I jak to miło, że wreszcie nie chce mi się myśleć:-)
I dodatkowo nie muszę ... uffff
Wypoczywającego:-)
Ps. niestety poziomych zdjęć nie mam
(na przyszłość zapamiętałem):-)