Świąteczna próba "zakolegowania" Aniołka z Latarnią.
Jakoś tak średnio sie polubili jak widać na załączonym obrazku:)
Albo tylko udają - Aniolek gra sobie tratata i wszystko w nosku ma, a Latarnia
jak to Latarnie stoi i struga niewiniątko:))
Może dlatego, że coś tam wespół napsocili - nawet rzeźba z ulicy Jana na nich jak widać pomstuje, a niewidoczna Higieja pewnie rozwój wydarzeń bacznie obserwuje:))