...Są takie dni, gdy kaŻda czynność ta nawet najdrobniejsza kosztuje sporo wysiłku, gdy nawet uśmiech boli..Dziś jest taki dzień. Nie walczę z nim, pozwalam mu minać. To może nawet nie wina dnia, problem tkwi we mnie. To moje samopoczucie sprawia, że dzień do dupy! Nie mam ochoty na nic, czuje sie pusta w środku, wypalona. Nawet najnajnajkochansi nic nie mogą zrobić choć się starają....Z drugiej strony, mam tyle marzeń, planów...tylko sił do ich zrealizowania brak! Żyje z dnia na dzień...Już nie cofam sie do tyłu i nie ruszam naprzód...Stoję w miejscu i czekam co los mi przyniesie.. Boje się własnych myśli..Rozmowa z Olka pomogła, ale także dał wiele do rozmyślania..Może to prawda co mówisz..? Ja już sama nie wiem...Chce uciec jak najdalej od mojej rzeczywistości..Ale dokąd? ..Może nie ma takiego miejsca na świecie, gdzie zapomne o tym co mnie trapi, gdzie moj uśmiech będzie szczery, gdzie nie będzie na pokaz..Bo wydaje się wszystkim, że jest dobrze, ale tak nie jest..i przez dłuższy czas nie będzie..Wszystko się wali..! Bo ja sama siebie nie rozumiem..nie nadąrzam za samą siebie... Kończe pb! I nieprzekonujcie mnie, żebym go andal prowadziła. Skasowałm kilka fotek, które były okropne. Fotke też dodalm starą bo podoba mi się... Bo była robiona przez wspaniałą osóbke...z która spędziłam kilka fantastycznych chwil no i nadal spędzam (w weekendy tylko)..nie zapomne..! Może kiedyś tu wróce...Napewno! Kocham Was! Dzięki za komentarze..! I love!!...
"Nigdy się nie dowiem czy myślisz to co mówisz mi i czy mówisz wszystko, czy się czegoś wstydzisz. I tak jak postrzegasz mnie...co myślisz kiedy patrzysz się i czy gdy tak patrzysz się na mnie, chcesz co widzisz...Chociaż wdarłabym się pod twoją skórę Ci, popłyneła twymi żyłami, łzami. Choc nerwów sieć rozplątała wiem, nie obejmę się twoimi zmysłami. Nigdy... Chociaż skradłabym ci spojrzenie....nie zobaczę się twoimi oczami..."