Ta cholerna niewiedza chyba boli najbardziej. Wraz z tęsknotą zabija powoli. Człowiek w pewnym momencie nawet zapomina dlaczego płacze, potem znów przychodzi to uczucie pustki i ma ochote ją czymkolwiek wypełnić, bądź wyrwać ją sobie prosto z piersi. Po ciele przechodzi gęsia skórka. Nie można spać, jeść, pić. Nic, kompletnie. Słowa "będzie dobrze" tylko podnoszą ciśnienie. Zamknięcie się w sobie to z jednej strony dobre wyjśćie. Nikt nie może wejść do środka, nikt nie może zranić... Aczkolwiek samotność sprawia, że głupieje. Nie wiem już co robie dobrze, a co źle. Nie wiem co robie. Nie wiem co mam robić. Nie wiem nic. Czuje się jak nic. To nic, z którym można się chwilowo pobawić- bo jest fajnie- a następnie można bez słowa odejść, pozostawić to nic i już tylko pozostać w tego nic środku- nawet chyba sobie nie zdając z tego sprawy, jak to nic bardzo tęskni, cierpi, jak bardzo chce, aby to wszystko się skończyło. Jak bardzo często ma chore myśli, które czasem postanawia wdrążyć do życia, a potem cierpi jeszcze bardziej, wiedząc, że nie może odejść będąc tylko tym "nic", nie wiedząc nic. Kurwa pogmatwane to wszystko. Życie pierdoli nas wszystkich. Yeah. Tak, to ja wczorajszej nocy zabiłam wszystkie marzenia. Tak, to ja już dziś stane nad twoim łóżkiem, by Ci dać cholernego kopniaka w tyłek i odejść- tak po prostu. Awr. Tak się nie da :x Chcę spać. Chcę bardzo spać. I chcę to wszystko skończyć. Ten pieprzony cyrk doprowadzić do końca. Albo chociaż wykluczyć z niego mnie, pobocznego błazna, który robi z siebie idiote przed tysiącem ludzi, po to tylko, by przez chwile zapomnieć, by przez chwilę myśleć, że jestem kimś. Niedorzecznie idealny plan- juz nic nie znaczy. Człowieku, przyszło nam przejrzeć na oczy. Jednego z nas juz czas minął.
Już dłużej nie moge. Próbuje uciec. Wykorzystuje czarodziejskie buty Lokiego, które pozwalają latać i chodzić po wodzie. Aczkolwiek schwytał mnie Thor. Karły w zemście ucięły mi tylko język i zszyły usta. Teraz nie mogę ich ostrzec przed Ragnarok'iem- zapłacą za swoje błędy. Wraz z olbrzymami zakończymy ich marny żywot. Stworzymy nowy świat- aczkolwiek mnie już w nim nie będzie. Taki los truchła człowieka. Osz kurde, przesadziłam. No mówiłam, że tylko głupoty tu pisze. Zero spójności, zero logiki. Tylko mały, biedny Luc wie o co chodzi. Biedny króliczek. Szczerze mówiąc pisanie tu jest dość zabawne. Pisze, bo wiem, ze chyba z trzy osoby to przeczytają, chociaż i tak tylko część wpadnie im do głowy- reszta pójdzie w niepamięć. A najbardziej zabawna jest moja głupota. Jestem pokemonem, strasznie to widać, a i tak niektórzy nadal będą utrzymywać, że wcale tak nie jest. Jaram się byle gównem. Nie myśle. No dużo tego. Sam fakt posiadania tego czegoś, formspring etc to już przejaw bycia pokemonem.Trololo. Tak w ogóle to pisze tą notke w ostępach czasowych, więc naprawde przepraszam za logike całości. Nie chce mi się oddzielać wszystkiego... Tak się gorzej czyta- większości osób nie będzie się chciało czytać gdy zobaczą taką ilość tekstu. Chyba powinnam się pójść umyć. Albo nie, mam czas... Cała noc jeszcze. A tak w ogóle to niby chce iść spać, ale wiecie jak fajnie można wykorzystać czas w nocy na cokolwiek? To można coś poczytać; zobaczyć jakiś dobry film; posłuchać muzyki; upiec ciasto; zrobić obiad na następny dzień; spakować się do szkoły; przygotować ciuchy; powtózyć sobie lekcje; sprawdzić, czy aby napewno się wszystko ma; dużo jest czasu na myślenie, które dobija, ale i tak się to robi; marzy się; rysuje; pisze etc. Mmm. I smell sex and candy here, baby. Ołłłłł je. Dowiedziałam się, że jednak muszę jechać do Cambridge akutat w lipcu- no super. Przynajmniej wiem, że Oscar będzie- jedyny chyba normalny sąsiad w moim wieku. Ach i jeszcze się dowiedziałam jak wygląda nasz przyszły dom. Yhy. Mam już zaklepany pokój i małe plany co do jego wnętrza. A i muszę kupić znowu sukienke jakąś, bo wesele jest pod koniec czerwca. Ciesze się na spotkanie z Kamilem, Anastazją, Igorem, Bartoszem, Sebastianem i wieloma innymi. Super vixa nad jeziorkiem- już to widzę.
W górę, w dół. Obrót, obrót, dookoła. Kółko, kółko, kółeczko. I jeszcze raz to samo. Ty draniu. Liczysz się tylko ty. Zresztą czy moje słowa mają jakieś znaczenie? Nie. Nooo cześć, ide się napić. . . I już jestem. Tak, tęskniłeś drogi czytelniku- wiem. Jestem ciekawa ile zajmie Ci czytanie tego?.. || Co w Tobie zostało? Czy mnie jeszcze pamiętasz? W zeszłym miesącu gadaliśmy godzinami. O wszystmi. A teraz siedzę tu i nie wiem co czujesz. Co się stało- nie odstanie się. Tak jakbyś już nie żył, ale w moim sercu nadal jesteś. To ważne, by szukać w życiu najlepszych przyjaciół. Ale ciężko jest, kiedy przyjaciel siedzi i nie czuje niczego.
Weź to. Złam to. Zgwałć to. Porzuć to. Z czasem to znajdziesz. Okaleczysz. Przejmiesz dreszczem i zawstydzisz. Z czasem .... Ukradniesz moją dumę. Pozostawisz mnie ślepym . Ukradniesz moją dumę. I jeśli twoje serce przestanie bić- Będę się zastanawiała. Czy dostałeś to na co zasłużyłeś? Nikt nigdy nie miał nic specjalnie miłego do powiedzenia. Z resztą myślę że tak czy inaczej nigdy nikt mnie nie lubił. Oh, zabierz mnie ze szpitalnego łóżka. Czy nie byłoby wspaniale? Czy nie było by wspaniale wziąć broń do ręki? To nie dokładnie to co planowałeś. Powody są dla tych, którzy nie potrafią bez nich żyć. Wszystkie stworzenia chcą wierzyć w coś większego od nich samych. Nie potrafią żyć bez ślepego posłuszeństwa. I by uciec od presji tej ufności, zaczynają szukać kogoś innego, większego od nich samych. I potem znów zaczynają szukać kogoś jeszcze silniejszego. Tak się rodzą wszyscy królowie. Tak rodzą się... bogowie. Jesteśmy tymi, którzy budzą postrach, Albowiem nie mamy doczesnej postaci.
Ludzie posiadają nadzieję, gdyż nie mogą na własne oczy ujrzeć śmierci. Tak, mam nadzieje, która z każdym dniem staje się coraz bardziej krucha, słaba, aż kiedyś w końcu pęknie. Tak słodko morduje moje marzenia, delikatnie kładzie wśród krwi snów moich, czule obraca w sercu zimną klingę ze stali, z uśmiechem odbiera mi chęć życia, Tak niewinnie odwraca się od konającego z miłości. Ja pierdole. Niżej już upaść nie mogłam.
Uwierz w anioły- nawet jeśli ich skrzydła są czarne. Uwierz w Diabła- Choćby na jego rogach spoczywała płonąca aureola. Uwierz w ślepą miłość. I równie ślepą nienawiść. Któregoś dnia uwierz we mnie. Jestem Twoją klątwą i przekleństwem, niedokończoną przyjemnością, przegryzioną wargą... do krwi... Jestem Twym śmiertelnym wrogiem, złym snem, który nie miał dokąd odejść.. Rzeczywistość prześcignęła wyobraźnię. Rozsądek gdzieś uciekł. Koszmary są prawdą. Potwory istnieją. Tak bardzo chciałabym... Żeby jutro nigdy nie nadeszło.
Czy znasz uczucie, gdy nie masz żadnych marzeń... Gdy nikt Cię nie potrzebuje...
Czy wiesz jak wiele cierpienia może przynieść samo życie na tym świecie? .
Sygin.