PRZEMYSŁAW CHOJNACKI - PYSKATY
uchylę Ci tajemnicy rombek, weź to wytrzymaj
znów z tej strony Pysk, moje życie jeden wielki błysk
szkoda, że w ich słownikach brak też słowa charyzma
to nie sen, zawsze po nocy przychodzi dzień
tu nawet to słońce nie świeci tak jasno, ten sam promień wskazał Titanicowi szlak na dno
w słuchawce usłyszałem - będę żyć synu
typy zostawiają serce obok zniczy przy drodze
wciąż pamiętam, żałuje ze już nie ma ich przy mnie
te oczy mętne ludzi wbite w niego jakby się urodził z jakimś piętnem
wystarczy jedno spojrzenie,jej wystarczył jeden gest, a już wiedziała,że on jest jej przeznaczeniem
nadzieja naszą matką - boimy się biedy
i mogę spojrzeć w twarz, choć wzrok odbija gdzieś obok
cienka linia dzieli marzenie i koszmar
będę synem marnotrawnym, ojcze zechciej spojrzeć
jestem jak kamień w murze i walczę co sił, by zostać tu na dłużej, gdy oni obrócą się w pył!
jestem taki sam, jestem wciąż obok, jestem tutaj od lat, dziś mnie poznasz na nowo
gdzie jedyną miarą szczęścia są promile
kobiety - z nimi źle, bez nich gorzej
zamiast o nie, co dzień modle się o Twoje zdrowie
kończą się powoli ferie, więc będę tu bardzo rzadko dodawać notki
czołem, trzymajcie się! ;3
dodawajcie, klikajcie, komentujcie