MICHAŁ SOBOLEWSKI - SOBOTA
była ideałem - mógłbym się zakochać
taktyka na bitach, wdech essa i do przodu ziomuś
jesteś już mój, jesteś już moja, weź się w to wczuj i nie zapieraj się nogami, zębami
to twój cały świat, teraz to twój film
nie jestem Bogiem, a doszedłem do etapu gdzie mam swój dekalog ziomuś, swój dekalog
ona ona, o on i ja, życie ponad stan i gloria!
i mówię tobie brat, mieliśmy wtedy wychlane, dobrze schrupane ziomuś i wyjarane
to pewniak, mur beton, chyba każdy już wie to
więc rusz swoją dupę, rusz cycki i brzuch
rusz się! parkiet Cię parzy w stopy
siema jestem Sobota, wykształcenie mam słabe ale na tym świecie ciągle jakąś daje se rade
razem damy radę to ogarnąć
życie kocham Ciebie nad życie, nie ważne na dnie czy na szczycie
rap nosze pod żebrem
masz technikę na panienki, puszczasz im moje piosenki
jesteś ostrą zawodniczką, masz co chcesz, możesz wszystko
świat idealny, bez wad ziomuś
ja essa i do przodu, ty idź się bujać
chcemy być wolni, chcemy być wolni tu!
życie nie bajka, a czysty hardcore
nie okradam bliskich, nie sprzedaję nikogo
pij, pij, pij, pij aż do dna Niech ci w bani gra, auć, sialalala
mój świat, moja kolej, moja pora
dla mnie mistrz! <3
DODAWAJCIE, KLIKAJCIE, KOMENTUJCIE !
następna notka OSTR.