Ten czas pożera wszystko i nie ma na to rady,Ja wysłuchuje spraw, w których brak czasu na żarty.I już nie mogę walczyć, wiesz brak mi sił,Czas przemyśleń na bicie, karta, długopis i bit.Czas mi wystukuje rytm, ja muszę pod to tańczyć,Mogę lecieć za nim, albo zostać tu i marzyć.Chociaż czasem serce krwawi,oni mówią bez zabawy,wiem takie jest życie, więc powinnam się nie martwić.Ale znów to pytanie, które siedzi i wystarczy,Ten głos nie daje spać po nocach, muszę myśleć.Mogę krzyczeć i krzyczeć to niszczy mi psychikę,Mogę płakać i płakać w to samo miejsce wracać.To labirynt bez wyjścia i już się przyzwyczajam,Tylko,że niektóre sprawy karcą moc do działania.