Pamiętasz ten dzień gdy o poranku, słońca nieśmiałe promienie muskały cię ?
Tamtego dnia, gdy usłyszałem twój głos, rzekłem ci tak:
Jestem srebrem co chroni cię krwawy rubinie.
Ty wiesz o czym mówię, prawda ?
Lśnią blaskiem, te lisie błyskotki.
Trwajmy.
Tak jak to srebro, co w garści swej rubin chroni, tak ja ramieniem obejmę cię.
Trwajmy.
Lata przesypią się przez nasze palce, jak piasek złoty. Pęknięcia powstaną, ząb czasu nie oszczędzi nas.
Świeć mi, świeć o krwawe słońce. Niech te samotne noce przeminą.
Miedziany księżyc, srebny glob. Skąpany w krwawym płaszczu.
Świeć mi.
Isil