Wyrwał jej parasolkę z dłoni i kazał się gonić w deszczu. Jej trampki tonęły w kałużach, a włosy kręciły się na wszystkie możliwe strony.
- Jesteś bezlitosny! - wykrzyknęła z dziecięcym wyrazem twarzy. Podbiegł do niej i czule całując w czoło, wręczył parasolkę do dłoni. Wziął ją na ręce. Niósł ją tak przez całą drogę, aż doszli do jej domu. Ściągnął delikatnie jej trampki i położył na kaloryferze. Wziął ręcznik i zaczął bezszelestnie wycierać jej włosy.
- Przepraszam, kochanie. - powiedział, patrząc jej prosto w oczy - Chciałem Cie przygotować...
- Na co? - wykrztusiła z niezrozumieniem wypisanym na twarzy.
- Na moje odejście. - wyszeptał, spuszczając swój speszony wzrok.
- Na co?! - zaczęła krzyczeć.
- Spokojnie, kochanie. To był sprawdzian. Oblałaś. Nie poradzisz sobie beze mnie, zostaję.
Odetchnęła z ulgą wtulając się w Jego muskularne ramiona, wyszeptała, że jeszcze jeden taki numer, a osobiście go zabije, tak dla sprawdzianu.
Wczorajsze pierogi, mniam. <3
Potem plac z tymi ciotami ;D
Dzisiaj znowu plac z ciotami ;D
jutro. <3
13 sierpnia. <3
Inni zdjęcia: 88888888888 podgolymniebem1547 akcentovaDrops & Sunset photoslove25Chapeau bas. ezekh114Miłość jednego imienia samysliciel35Wybrzeże morza czerwonego bluebird11Po przerwie liskowata248Perspektywa. ezekh114Moje nowe butki # PUMA xavekittyxKwitki z mojej rabatki :) halinam