Zdziwił się.
- Przecież wiedziałam, że nic ci nie grozi.
- Ale ja nie wiedziałam, co się z Tobą dzieje. Widzisz...- Spuściłam oczy.
- Co takiego? - ośmielił mnie aksamitnym głosem.
- Było mi źle. Że cię nie widuję. Też czułam się nieswojo - Zawstydziłam się własnej szczerości i poczerwieniałam.
Milczał. Zerknęłam z obawą i dostrzegłam w jego oczach ból.