Wiecie do czego doszłam? Wiem ze nie wiecie to Wam powiem. Doszlam do tego ze nie liczy się kim człowiek jest. Czy jest złodziejem czy cpunem czy kim se tam chce. Jak dla mnie nie ma najmniejszego znaczenia. W człowieku liczy się to jakim jest czy zawsze możesz na nim polegać, czy jest z Toba gdy najbardziej go potrzebujesz, czy zawsze poda Ci pomocną dłoń, czy Twoje szczeście jest ważniejsze od jego, czy jest z Toba mimo wszystko, czy jest dobrym przyjacielem...
Moi drodzy to wlasnie się liczy. Nikt nie jest idealny a jakby był to nikt nie bylby wyjątkowy (:
Nie zgadzacie się trudno ja i tak wiem co mówie nie?