Wrocław tak bardzo.
Zacnie było milordzie, aczkolwiek nie obyło się bez drobnych wpadek, takich jak gołębie zabójcy oraz tajniaki od ulotek.
Zgubiłyśmy się w galerii, chańba tym przeklętym schodom >.>
Burza nas ominęła i na moje "szczescie" w drodze powrotnej usiadł koło mnie jakiś dziadek.
Ale dałyśmy radę, BB czuwają <3
I tak ją dorwiemy, Teresa!