Photoblog knoci jakość, bywa.
Stwierdzam stanowczo, iż ten czas zbyt szybko płynie. Pomyśleć, że jeszcze niedawno był początek roku szkolnego, a teraz zostało trochę ponad trzy miesiące do jego końca. Albo z innej beczki. Jeszcze niedawno obrzeraliśmy się w święta Bożego Narodzenia, a jutro będziemy robić to samo, lecz z tą różnicą, że w święta Wielkanocy. Nie, to nie jest rozum. Dziwne uczucie, kiedy to wszystko tak szybko biegnie. Tak jakby ktoś pstryknął palcami, po czym przemieścił się w czasie o kilka miesięcy. I wciąż nie mogę dopuścić do siebie myśli, że niedługo wszystko się skończy. Z jednej strony, pewnie, że się cieszę z końca roku, a co za tym idzie i też z wakacji, ale z drugiej strony nie chcę rozstawać się z tą klasą, z tą szkołą. Wkońcu siedem lat to nie dwa dni. Muszę przyznać, że boję się pójścia do szkoły, gdzie nie znam kompletnie nikogo. Boję się, że nie dam sobie rady. Ale to przecież dla Was nie jest ważne.
A teraz ni z gruchy, ni z pietruchy ogłoszenie drobne:
VIVE - HSV 30:27.
Pomimo wygranej i tak Vive żegna się z Ligą Mistrzów, w skutek czego HSV przechodzi dalej. Szkoda, szkoda, ale dzisiejszy mecz był naprawdę na światowym poziomie. Kielczanie pokazali, że są w stanie walczyć, jak równy z równym z drużyną o klasę lepszą. Dziękujemy! Ale za rok Iskierka będzie najlepsza!
Smacznego jajka!
A dziś mam dzień na słuchanie Scorpions'ów i Queen.
Bo uwielbiam te starocie, które mają jakiś sens, w przeciwieństwie do tych współczesnych.
Scorpions - The Good Die Young
Queen - Who Wants to Live Forever