Tylko mnie kochaj
Jeśli jesteś głodna, to oczywiście jedz. Chociaż wolałbym, żeby się odbywało przy pomocy noża i widelca.
Tatusiu, nie zostawiaj mnie tutaj.
Romeo: A dzieci?
Agata: Nie planuję. Przynajmniej, w najbliższym półwieczu.
Michalina: Ale z ciebie sztywniak.
Michał: No, takie uwagi zatrzymaj dla swoich kolegów, jasne?
Michalina: A w domu zjemy kurczaka jak kiedyś?
Michał: Jasne, ale dlaczego mówisz szeptem?
Michalina: Żeby kaczka nie słyszała.
Agata: Bardzo mi się podoba pański mundur.
Romeo: Dziękuję bardzo. Wie pani... za mundurem panny... gęsiego, nie?
Julia: Byłam tu w sprawie pracy.
Michał: Ze mną pani rozmawiała?
Julia: Nie, z panią Agatą? Ma pan problemy z pamięcią?
Michał: Nie, z panią Agatą.
Agata: Chciałeś przede mną ukryć, że masz dziecko?
Michał: Nie mam. Nie wiedziałem.
Agata: Wiedziałeś, nie wiedziałeś. Ale mnie zdradziłeś.
Michał: To musiało być grubo przed tobą.
Agata: No, raczej.
Michał: To na pewno nieporozumienie.
Agata: Wiesz co, ty sam jesteś jedno, wielkie nieporozumienie.
Michał: Dlaczego nie śpisz?
Michalina: A ty?
Michał: Zaraz się położę. Muszę pomyśleć.
Michalina: A o czym?
Michał: A o czym? O wszystkim. O tobie...
Michalina: A o czym o mnie...?
Michał: Że się bardzo cieszę, że do mnie przyszłaś i że będzie mi bardzo smutno, jeśli będziesz musiała odejść.
Michalina: To nie pozwól mi odejść... Obiecaj.
Michał: Zawsze będziesz moją córką. Zrobię dla Ciebie wszystko...
Michalina: Nie trzeba wszystko...
Michał: Tylko co...?
Michalina: Tylko mnie kochaj.
Michał: Ile jest tych jabłek?
Michalina: Kilo trzydzieści.
Michał: Sztuk ile... Pięć.
Michalina (zabierając jedno jabłko): A nie, bo cztery.
Michał: Codziennie zjesz jedno jabłko. Jak zjesz ostatnie, wrócisz do mamy. W piątek za cztery dni. Pasuje ci?
Michalina: A ci?
Michał: Jesteś ładniejszą dziewczynką niż chłopcem.
Michalina: Wiem.
Michał: To czemu mama ubiera cię jak chłopca?
Michalina: Bo mi nie zależy.
Michał: Mama też jest taka?
Michalina: Jaka?
Michał: Pyskata?
Michalina: Nie.
Michał: To po kim to masz?
Michalina: Po tacie, chyba.
Michał: No, to akurat może być dowód na to, że nie jestem twoim ojcem.
Michalina: Być może. Nie znam cię aż tak dobrze.
Michał: Ja się znam.
Michalina: Ale swoje wiem.