Noi już po wszystkim. Justin wyjechał z Polski.. Mimo , że nie byłam na jego koncercie przeżywałam to samo co osoby , które były na miejscu! Płakałam , oglądałam , czytałam i byłam na bierząco. Tak samo jarałam się wszystkim... Mimo , że widziałam tylko przez telewizor czy internet. Ale mimo wszystko NEVER SAY NEVER i w sierpniu będzie w Gdańsku. Jadę na 1000%. Śmieszne by było gdybym nie pojechała skoro mam tylko 30-40 minut drogi. Cieszę się , że wszystko wypaliło tak jak miało. Widać było , że Justin dobrze się bawił i był zadowolony z Bieliberek. Jestem w ciągu dalszym podekscytowana :o.Słucham sobie LOVE ME LIKE YOU DO i jestem dumna z naszego kraju.! Tylko martw i mnie jedno po co jedna fanka wbiegła na scene? Rozumiem emocje , ale takie info... i tak by to nic nie zmieniło czy stoi pod sceną czy wlazła na scenę.. Justin ma zapewnioną dobrą i błyskawiczną ochronę. No , ale podziw na wdrapanie się na scenę! I jeszcze jedno... Jak Justin szedł na lotnisku już na samolot nie miał na sobie bluzki był w samych spodniach BRAWO I WIELKIE SZACUN , że nie zamarzleś.
NEVER SAY NEVER
CRAZY SHOW!! Thank u POLAND! "