witam ;*
wczoraj nauczyłam się grać w bilard, haha.
i całkiem mi nieźle szło, nie powiem.
a później kręgle. ;)
wczorajszy dzień w ogóle był takim 'odbiciem' od szarej codzienności,
że tak powiem. później poszliśmy do jakiegoś baru, a moja mama przez blisko
godzinę kłóciła się z tatą O. (przepraszam, to była tylko niewinna wymiana zdań;>)
na temat: 'czy kobiety powinny być powoływane na stanowiska odpowiedzialne,
czy powinny dzierżyć w rękach władzę?' .moja mama twierdziła, że kobiety na
takich wysokich stanowiskach starają się zrobić coś dla ogółu, a faceci
przeciwnie: tylko dla własnych celów, a tata O., że kobiety nie są
stworzone do podejmowania decyzji i że jest to dla nich zbyt
duży ciężar i że sobie z tym nie radzą.
oczywiście ta dyskusja do niczego konkretnego ich nie doprowadziła...
a moim zdaniem, nie powinno być takich podziałów na kobiety i mężczyzn, bo myślę,
że wszystko zależy od charakteru i środowiska w jakim ludzie żyją, bo i wśród kobiet,
mogą zdarzyć się takie i wśród meżczyzn tacy, to nie ma róźnicy jaka płeć.
i wybierając ludzi na stanowiska nie powinniśmy przede wszystkim patrzeć
na płeć, to nie jest najważniejsze...
a wy co myślicie?