- Czy to dzieje się naprawdę, czy tylko w mojej głowie? (...)
- Ależ oczywiście, że to się dzieje w twojej głowie, Harry,
tylko skąd, u licha, wniosek, że wobec tego nie dzieje się naprawdę?
Dzień mija koszmarnie.
ta pogoda mogłaby sobie dać już spokój.
ani gdzieś wyjść, ani w domu siedzieć, bo nudno.
nie znoszę takich dni.
zawsze wtedy myślę, że tracę życie, a później nie będzie wystarczająco czasu,
żeby nadrobić ten zmarnowany czas.
istna masakra, prawda?
i jeszcze w dodatku miałam taki przykry incydent z pewnym chłopakiem.
umówiłam się z nim na spacer, żeby powiedzieć mu wprost, że ktoś, kto mówi, że mnie kocha
po 3 dniach znajomości, nie jest w moim typie, albo coś w tym rodzaju,
żeby się odczepił.
ale nie chciałam być niemiła, a poza tym i tak musiałabym widywać się z nim do końca tygodnia
i dziwnie bym się z tym czuła.
i ostatecznie zdecydowałam, że napiszę po prostu sms'a, mimo że uważam, że to głupie.
i teraz jestem z siebie niezadowolona.