Wczoraj była brzydka sobota pod względem pogodowym. Wiał zimny wiatr i skutkiem czego nie poszliśmy na dwór. Było ciężko utrzymać dzieci w miarę cicho bo Rafał spał do 12. Jak wstał zjedliśmy obiad. Zrobiłam kurczaka zapieczonego pod sosem majonez plus musztarda z płatkami kukurydzianymi na wierzchu. Polecam. Do tego sałata z warzywami innymi i ryż brokułowy.
Poszedł Rafał do pracy, dzieci się bawiły, a ja do sprzątania. Zeszło mi sporo... Łazienki już były tak zapuszczone. Kuchnia nie lepiej. Ostatnio się skupiłam na ogródku itd i nie miałam czasu tak w domu działać i później sił.
Dom czysty. W końcu. Szkoda że nie na długo.
Po południu wpadła znajoma z córką. Dzieci się bawiły chwilę na dworze bo dalej zimno później w domu. My kawa plotki.
Wykąpałam dzieci, wrócił Rafał i wszyscy szybko padliśmy. Niestety ja się obudziłam i tak źle czułam. Poszłam do łazienki było mi zimno i strasznie bolał mnie brzuch jakbym się struła ale ani wymiotów ani nic. Czułam jakbysm chciała ale nic. Pocierpialam tak w tej łazience, pojeczalam, Rafał mi przyszedł wodę dał i wziął pomógł żeby iść się położyć. Zawinęłam się w koc jak w kokon i zasnęłam. Nad ranem się przebudziłam poszłam do Ali. Jakoś było mi w sypialni duszno. Spałam póki Adi mnie nie obudził.
Zeszłam i nadal jest mi źle. Przeczuwam ciężki dzień :(
Ogólnie dobrze że planów brak i w domu bo się nie nadaję do niczego. Wszyscy muszą odpocząć. Na obiad na szybko zrobimy pizze.
Miłej niedzieli Wam.
8 godz. temu
1 dzień temu
2 dni temu
3 dni temu
4 dni temu
5 dni temu
6 dni temu
15 WRZEŚNIA 2023
Wszystkie wpisy