Dzień z uśmiechem .. Noc ze łzami ..
I tak w kółko ...
Co raz bardziej zaczynam się gubić , nie wiem co mam zrobić ..
Obiecanki cacanki i tak to zrobię ..
Dlatego nie obiecuje nigdy nic nikomu ..
Czy ja w końcu się pozbieram ?
Czy w końcu będę normalnie funkcjonować ?
Chciałabym .. Tak cholernie chciałabym by było już wszystko dobrze .
Chcę nie pamiętać o tych wszystkich krzywdach , wyzwiskach ..
Co jest w tym takiego trudnego ?
Zapomnieć ... nie pamiętać już ... nie wracać do tego ..
Ehh ..
Ryj jak przeżutnik gnoju elo .