Bum.
Ja przepraszam, ale nie mam zdjęć.
To, czego mam w tej chwili przyjemność posłuchać za oknem, wyzwala we mnie nieodpartą chęć rzucania kamieniamii/pomidorami/jajkami w scenę i to coś co tak straszliwie wyje. O__o
Z przykrością stwierdzam również, że to jak się czuję jest w ogromnym stopniu od kogoś uzależnione.
Co nie zmienia faktu, że z każdym dniem powinno być teraz już tylko lepiej.
edit:
No i wygrał xD
A jutro do Zielonej! :)