Oliver Allen.
Bo przecież nie pojechałam wczoraj do Rawicza kibicować Kolejarzowi, ani też oglądać ten jakże cudowny stadion ;D
Pomińmy już fakt że stresowałam się za jakieś 10 osób i od pół godziny przed końcem meczu nie gadałam o niczym innym a uspokoiłam się dopiero jak zobaczyłam go wychodzącego z parku maszyn.
Tak to już jest jak się otrzymuje odpowiedź 'See you on Sunday' i czuje się zobowiązanym do powiedzenia choć słowa, lub chociaż zrobienia zdjęcia, no i prosz.
No i przecież 'hey hey take it off!' xD
Marto i Magdo. ;*
Trzeba było oglądać mecz Ipswich Witches - Swindon Robins Moi Drodzy.
Troy się fajnie puka w kask i motywuje do walki.
No i przecież Leigh SCOTT Adams. <3
Na żużlowo, bo dawno nie było.
Cóż, dzień jak każdy inny, szkoda tylko, że nie pamiętasz.