No to się ponapalaliście na Scottiego przez parę dni.
A ja chyba nabawiłam się małej obsesji, ale to raczej przejdzie, prawda?
Chyba powinnam się choć trochę przejąć, ale zaskoczę Cię teraz - nie potrafię. I jestem z tego powodu niezmiernie szczęśliwa.
A po tygodniu, który dobiega końca jest lepiej a nie gorzej wbrew pozorom.
No i popatrz, kolejna rzecz za którą mogę podziękować, choć tym razem z zupełnie innej beczki.
Jak najdalej.
Tymczasem pozdrowię Magdę, Martę i Agulę za wczorajszy Poznań jak i również cały wieczór.
"z wszystkiego wychodzi chuj" xD
No to jedziem z Martą do Rawicza. ^
Thanks for all you've done.
In loving memory of the one that was so true.