Wrocław ponownie.
Tak więc sparing jutro, 16, bez Troya i Juricy.
Jak to zazwyczaj bywa, odwołany na ostatnią chwilę. Odechciało mi się.
Strasznie dziwny dzień, mógłby się już skończyć.
Nienawidzę czekać i mieć wrażenia, że już nic nie mogę zrobić. Nie chce mi się, rozumiesz?
To nie jest żadna głupia gra, a nawet jeżeli, to nie odpowiadają mi zasady, skoro nie są z góry określone. Bawmy się dalej skoro Ci się aż tak bardzo to podoba. Przykro mi, ale z każdą chwilą tracisz coraz więcej, przecież dobrze o tym wiesz.
Ej, haloo!
Wiadro Ziemi Leszczyńskiej nie jest ze mną spokrewniona, to tak gdyby ktoś czepiał się nazwiska. I, o Boże, całe szczęście ;o
Romanie gratuluję, bo chociaż ona była tam naturalna.
Żenada, kochani, żenada ;)
Żadnych pochopnych wniosków po tym czymś wyżej, mimo wszystko jest pozytywnie. ^