Ostatni dzień roku. Bo niby tylko umownie, po prostu skończy się dzień i zacznie następny, podobny, zmieni się tylko cyferka na końcu daty.
Mimo tego, coś się kończy, otwierając zarazem nowe możliwości.
Skupię się jednak na tym, co było.
Chociaż nie sposób o wszystkim wspomnieć, nie sposób wszystkiego pamiętać...
Przede wszystkim, jest ktoś, kto w znaczny sposób na mnie wpłynął, choć nawet nie zdaje sobie z tego sprawy. Nauczyłam się nie ukrywać uczuć i emocji, radzić sobie z nimi i doszło do mnie, że rzeczywiście - najważniejsze są marzenia, ich spełnianie i dążenie do celu. Jak i również to, żeby choćby zastanowić się nad tym, co będzie kiedyś, gdzie chcielibyśmy być i czym się zająć. Tylko i wyłącznie po to, żeby wiedzieć na czym tak naprawde nam zależy i gdzie będziemy naprawdę szczęśliwi.
I wiecie co? Zaraziłam się w pewnym stopniu optymizmem i radością z życia.
Chciałam podziękować tym, których nie było w dwóch najważniejszych, zarazem najtrudniejszych momentach w tym roku. Bo dzięki Wam teraz wiem, że będę umiała poradzić sobie sama. I nauczyłam się polegać przede wszystkim na sobie, bo nie zawsze w pobliżu są ludzie godni choćby poproszenia o pomoc.
Oczywiście dziękuję też tym, którzy byli.
Był jeden taki dzień, którzy na pewno zapamiętam na długo. Jeszcze nigdy nikt w taki sposób ze mną nie rozmawiał, nie patrzył i nie uśmiechał się w ten sposób. Jeszcze nigdy nie zdałam sobie sprawy z tylu rzeczy jednocześnie i nigdy nie postąpiłam tak jak wtedy. Nigdy nie poznałam kogoś, kto rozumiał mnie bez zbędnych słów równie dobrze, kogo poznałam tak szybko i komu mogłam zaufać od razu. Biorąc to wszystko w jedną wielką klamrę = jeszcze nigdy nikt nie sprawił, żebym zapamiętała każde słowo, chwilę i jego osobę na tak długo i tak dobrze.
Dziękuję, Bartek.
Chciałabym mieć Ci więcej do powiedzenia. Ale jeszcze trochę. Tylko trochę.
Dziękuję tym moim:
Natisie
Agacie
Ewie
Marcie
Do każdej z Was mogłabym zwrócić się osobno. Ale Wy dobrze wiecie, za co dziękuję, a o czym chcę zapomnieć. Po prostu bądźcie, nadal.
Doceniam wszystko co zrobiłyście, wbrew pozorom.
Za to, że miałyście cierpliwość to tego mojego głupiego egoistycznego zacięcia.
Przy takiej drobnej, skromnej okazji oczywiście nie zapominam o:
Idze, Oldze, Devq, Matyś, Sqly, Monicie, Natt, Adamie, Wojtku, Czukenie, Łukaszu, Krystianie, Michale, Kosmie
Każde z Was na swój sposób miało wpływ na to, że poczułam się lepiej. Dziękuję.
Dzięki Wam będę miała geniaaalne wspomnienia z tego roku :)
Nie zapomniałam, po prostu są osoby, których nie mam po prostu odwagi teraz wymienić. Bo coś chyba poszło trochę nie tak jak powinno, ale również dziękuję.
Nie można nie wspomnieć o moich klasach.
3b <3
03 <3
Uwielbiam po prostu. Wszystkich razem, i [prawie] każdego z osobna.
I oczywiście wszystkich z obozu Rewal'07 również nie sposób wymienić.
Tam też swoje przeżyłam, poznałam świetnych ludzi i możecie mieć pewność, że będę pamiętać. Długo.
Mogło być więcej, ale nie będzie.
Coś się zmieniło.