matura to bzdura.
lanserskie fotoł sprzed chwili z moim biletem na Marsa. ha.
dreams DO come true.
dziwnie jest.
ja oczywiście jak zwykle- wielce niezdecydowana księżniczka Tego i Owego.
zostały jeszcze trzy ustne egzaminy i spokój.
ciekawe jaki będzie angielski dwujęzyczny. hmm. zobaczymy.
anyway. kończę. za dwa tygodnie bardziej się ożywię tutaj. z tego miejsca przepraszam wszystkich, którym nie poodpisywałam na komentarze i z którymi nie mam czasu dłużej porozmawiać. wybaczcie, postaram się nadrobić.
Au revoir.