Moje wielkie tęczówki na tym zdjęciu przyprawiają mnie o dreszcze... Niemy wyraz mojej twarzy też. Za chwilę pewnie dostanę kolejną porcję tej mojej najmniej ulubionej części diety. Kolejnej, paskudnej, okropnej diety. Nie ważne. Pierwsza lekcja belly dance jak najbardziej okej. Okejokejokej. O 21:30 wybywam do pokoju dziadków na Top Model. Tak przy okazji, po powrcoie z domu nie poznałam mojego pokoju. Tak jakoś... pusto? Pusto. Czegoś mi tutaj brakuje. Zapewne chodzi o ogólne nieogarnięcie. Jest coraz ciemniej a ja coraz słabiej widzę klawiaturę. Chyba wypadałoby kończyć ;)
Poczytajcie sobie : KLIK, a co mi tam.
Zaraz dodam chyba nową notkę na blogspocie.