Urodziłam sie dziś nad ranem. Jestem piękna, pulchniutka i wszystko ze mną dobrze. Mam kochana mamusię, która sie mną zajmuje i fajną człowiekowatą. Jestem już taka duża! Ciekawe jak zmieściłam sie w tym małym brzuchu mamy? Ale tam było przyjemniej, cieplutko i miło, chociaż nie mam co narzekać. Człowiekowata zaśpiewała mi już tą kołysankę, którą ciągle śpiewała jak byłam w brzuszku. Więc chyba tu jest mój dom? Później przyjechała taka miła pani, miała na imię weterynarz. Hmm, takie dziwne imię, prawda? Zbadała mnie tu i tam i powiedziała, że na razie wszystko ze mną w porządku, to chyba dobrze.. Jeszcze nie rozumiem wszystkiego co sie wokól mnie dzieje, ale jest coraz lepiej, tylko ciagle tak strasznie chce mi sie spać... Trzymajcie kciuki żebym była zdrowa, bo człowiekowata mówiła, że to najważniejsze!