dawno mnie tu nie było.. w sumie brak mi czasu, zdecydowanie. doba powinna trwać (chociaż) 36h!
ferie się zaczęły, niestety spędzone w łóżku z gorącymi napojami i masą tabletek. bo przecież dni wolne od szkoły u mnie zawsze muszą się równać z infekcjami dróg oddechowych.. eh.
przynajmniej mam czas nadrobić filmowe/serialowe zaległości ^^
tęsknię za latem, za ciepłym wiatrem który rozwiewa moje włosy, za słońcem, które rozświetla twarz, za letnim deszcze i tęczą, które zawsze są dla mnie jakimś duchowym natchnieniem, za pięknem natury, które mnie otacza i sprawia, że dostrzegam je, za beztroskim siedzeniem na łące, plaży bądź gdziekolwiek z osobami ważnymi w moim życiu, które sprawiają że pojawia się uśmiech na mojej twarzy, za wieloma innymi rzeczami których nie chce mi się już tutaj wymieniać lub nie chcę, żeby każdy z nas sobie o nich pomyślał w tej chwili.
znowu moje serce jest rozdarte pomiędzy to, co czuje i to, co powinno czuć. chyba powoli tworzy się przepaść między tymi dwoma sprawami..
z niecierpliwością czekam na pierwszy promyk słońca w dniu, kiedy ujrze pierwsze pąki na drzewach.
incubus - love hurts.