Prooszę! ;D
Ostatnia część ! ;)
I w tym momencie się z wami żegnam ! ;)
Trzymajcie się cieplutko ! <3
Pod osłoną samotności
Część 20 - ostatnia.
Każda kolejna minuta bez Diany była koszmarem. Nie mogłem jeść, spać, pomagać w domu. Nie byłem w stanie zrobić niczego. Byłem bez użyteczny. Wstawałem z łóżka, by za parę godzin się na nie położyć, nakładałem sobie obiad, by za parę minut wyrzucić go do kosza na śmieci, kąpałem się, chociaż i tak byłem brudny następnego dnia. Wszystko straciło jakikolwiek sens.
Mijały minuty, godziny, dni...Nie mogłem już wytrzymać. Postanowiłem wrócić do Diany, nie mówiąc nic nikomu. Zostawiłem list, w swoim pokoju, informujący o moim wyjeździe.
Z samego rana, zanim wszyscy się obudzili, pobiegłem na lotnisko. Po paru godzinach byłem w Polsce. Nie potrafię opisać, co wtedy czułem. Byłem taki szczęśliwy, że za niespełna paręnaście minut ujrzę moją ukochaną. Dotarłem do domu Diany, jednak ku mojemu zaskoczeniu drzwi było zamknięte, a na sygnał dzwonka nikt nie odpowiadał. Zdziwiłem się, można powiedzieć , że nawet przestraszyłem. Pomyślałem, że może zrobiła coś głupiego, z powodu mojego wyjazdu. Chwyciłem kamień i cisnąłem nim prosto w okno. Kawałki szkła poopadały bezwładnie na ziemię.
Wchodząc do środka , miałem straszne przeczucia. Bałem się, że zastanę Dianę nieprzytomną.
Szukałem jej po całym domu..Niestety, oprócz paru pająków i muszek nie znalazłem żadnej żywej istoty. Nie miałem pojęcia co zrobić. Poddałem się.. Kiedy wychodziłem, spostrzegłem, że na stoliku stoi znicz. Podszedłem bliżej i ujrzałem pod nim kartkę papieru. Był to list. Wziąłem go do ręki, usiadłem na kanapie i zacząłem czytać:
Drogi Alanie.
Wiem, że nigdy nie przeczytasz tego listu, ale pomimo to, postanowiłam go napisać. Nie wiem nawet od czego zacząć. Tyle chciałabym Ci powiedzieć, pokazać, jednakże nie będzie mi to dane..Pojawiłeś się w moim życiu nie dawno. Nigdy nie pomyślałabym, że staniesz mi się tak bliski, jak nikt inny. Mogę bez ogródek stwierdzić, że byłeś dla mnie wszystkim. Wszystkim - tym co najlepsze. Jedynym szczęściem, którego doświadczyłam podczas mojego życia.
Nawet sobie nie wyobrażasz, jak bardzo chciałabym Cię teraz przytulić. Chciałabym usłyszeć, że nic Ci nie jest, że nadal jesteś wśród nas, że nie długo wrócisz do mnie i będziemy najszczęśliwsi na świecie. Szkoda, że rzeczywistość jest inna. Świat odwrócił się przeciwko nam...Nie chcę, żebyś się na mnie złościł, ale nie wiem, na prawdę nie wiem, czy wytrzymam bez Ciebie. Postanowiłam zacząć wszystko od nowa, sama, bez nikogo. Mam jednak nadzieję, że będziesz przy mnie, kiedy będę Cię potrzebowała. Czyli mniej więcej za każdym razem, kiedy usłyszysz, że oddycham. Nie chcę, żebyś się o mnie martwił. Chcę, żebyś był szczęśliwy, bo na to zasługujesz. Może tak miało być, może nie byliśmy sobie pisani. Wiadomym faktem jest to, że kocham Cię najbardziej na świecie i gdybym mogła, oddałabym swoje życie, po to, abyś wrócił na ziemię i przeżył swoje życie za nas oboje.
<3
Po przeczytaniu listu, byłem zrozpaczony. Nie wiedziałem co się u niej działo, przez ten tydzień. Wiedziałem jedno, że kiedyś ją odnajdę. Nie teraz, teraz potrzebowałem samotności, tak samo jak ona. Musiałem dać jej czas, na uporządkowanie życia. Postanowiłem wyjechać. Daleko stąd , tam gdzie mnie nikt nie znajdzie. Może Diana miała rację, może nie byliśmy sobie pisani..
Wyszedłem z jej domu, poszedłem na przystanek i wsiadłem do pierwszego lepszego pociągu.
-A Pan dokąd jedzie? - Zapytał kierowca.
- Na koniec świata proszę Pana, na koniec świata...
I tak zakończyła się historia Diany oraz Alana. Kto wie, może kiedyś znajdą drogę do siebie samych i ich miłość zakwitnie na nowo?