3 tygodnie później.
*OCZAMI CAREN*
Byłam już spakowana. Niall zapakował swoje walizki do samochodu, ponieważ leciał dzisiaj ze mną, a Harry zapakował moje bagaże i miał nas zawieźć na lotnisko.
Przed wyjazdem przybiegła jeszcze Emily, aby się pożegnać. Blondyn mocno ją przytulał i szeptali sobie coś do ucha. Dziewczyna leciała na święta do Australii do swojego wujka i kuzyna wraz z ciocią i bratem. Emily opowiedziała mi o tych dziewczynach co ją zastarszały, powiedziałam jej żeby się nie przejmowała, a jeśli jeszcze raz to się powtórzy to niech powie Niall'owi. Już chodzą po internecie plotki o nich, o Zayn'ie i "tajemniczej blondynce" czyli Stelli, o Liam'ie i Danielle jest najciszej, nikt ich praktycznie nie widział, może ran w NY. Niedługo i tak to wszystko pewnie się wyda, to nieuniknione.
Pożegnaliśmy się z resztą i wsiedliśmy z ogromnym bólem tęsknoty do samochodu.
NAsz samolot startował po 11:00, a musieliśmy być wcześniej, więc około 9:00 już wyjechaliśmy. Po 30 minutach byliśmy przed budynkiem. Podczas wyjmowania toreb z bagażnika do Harry'ego zadzwonił telefon, szybko odebrał.
-Cześć... Co?! ... Ale Niall właśnie wylatuje do domu!... Jesteśmy na lotnisku... Wszyscy zapomnieliśmy... Załatwimy to... Narazie...-usłyszałam odpowiedzi, których udzielał zdenerwowanym głosem
-Co się stało?-zapytałam.
-Niall, masz oddać bilet, nigdzie nie lecisz, chyba, że chcesz żeby Simon cię zabił...-powiedział Loczek.
-Co?-zapytał zdziwiony kuzyn.
-To! Za godzinę mamy wywiad, wiedziałeś o tym?
-Jaki wywiad?!-zapytał zmieszany-Lecę oddać ten bilet. Caren, przepraszam...
-Poradzę sobie, Greg odbierze mnie z lotniska, a jak nie to trafię... Leć, bo się spóźnicie potem...-powiedziałam lekko się uśmiechając. Zniknął za drzwiami w budynku.
Harry wyciągnął w moim kierunku rękę, złapałam za nią, wziął moje rzeczy i poszliśmy do sali odlotów.
-Będę tęsknił-objął mnie w pasie.
-To tylko tydzień-wtuliłam się w niego mocno. Wcale nie chciałam go opuszczać.-Kocham cię...
-Też cię kocham-pocałował mnie w czubek głowy.
*OCZAMI NIALL'A*
Pobiegłem szybko do kasy. Że też akurat dzisiaj musieliśmy zapomnieć. Świąteczna gorączka uderzyła do głowi i wymazała wszystkie najważniejsze informacje. Przedemną stała jakaś kobieta, około 30 lat i kłóciła się z kasjerką.
-Ale proszę mnie zrozumieć... Musi się znaleźć jedno miejsce, moja córka ma wyjść dzisiaj ze szpitala, a ja miałam ją odebrać. Ciągle pracuje, aby uzbierać fundusze na jej operacje... Tak dawno jej nie widziałam, proszę sprawdzić jeszcze raz...-mówiła przez łzy.
-Przepraszam-powiedziałem niepewnie- Ja się trochę spieszę, a chciałbym tylko zrezygnować z lotu do Irlandii.
-Chłopcze! Niebiosa mi cię zesłały! Ratujesz mi życie!-powiedziała kobieta i mnie przytuliła-Przepraszam...
-Nie ma za co.-uśmeichnąłęm się-Proszę przepisać mnie na tą panią.-poprosiłem kasjerkę i to zrobiła.
-Nie wiem jak ci dziękować...-mówiła uradowana kobieta-Moja córka jest waszą fanką-rzekła. Uśmiechnąłem się jeszcze bardziej.
-Proszę ją pozdrowić-powiedziałem-I dać jej to-wyjąłem z plecaka naszą płytę i podpisałem ją.
-Dziekuję. Masz wielkie serce i cudowny głos- to było naprawdę miłe.
-Wesołych świąt!- rzekłem i wróciłem do gołąbkó-Załatwione.-oznajmiłem i przytuliłem mocno Caren jeszcze raz ją przepraszając.
Potem wyrwał mi ją Harry i mocno ją ucałował. Pożegnaliśmy się z nią i weszła do odprawy.
Zaraz potem wróciliśmy do domu i zgarnęliśmy chłopaków i ruszyliśmy do studia telewizyjnego.
*OCZAMI HARRY'EGO*
Byliśmy w studiu na czas. Przygotowali nas i weszliśmy na wyznaczone miejsce. Zasiedliśmy na wysokich krzesłach przy stole, na którym stały mikrofony, butelka wody dla każdego z nas, laptop prowadzącego i kilka gazet. Chyba mogłem sodziewać się o czym będą pytania...
Pierwsze było okej...
-Gdzie spędzacie święta?-zapytał prowadzący Jimmy.
-Wszyscy jedziemy do swoich rodzin.-wytłumaczył Liam-Dawno ich nie widzieliśmy i musimy odpocząć w swoim domu.
-Stęskniłem się za mamą i siostrami, mimo iż codziennie z nimi rozmawiam.-powiedział Lou.
-Okej... Było miło, ale teraz może porozmawiamy o tym co dręczy waszych fanów od tygodni...- na ekranie pojawiło się moje zdjęcie z Caren z Nowego Jorku.-Więc Harry... Kim jest różowowłosa? A gdzie w tym czasie była Caren Torress?-zapytał.
-To właśnie Caren...-uśmiechnąłem się-Prawda, że piękna?
-Nie przeszkadzają ci jej różowe włosy?
-Już takich nie ma, ale nie przeszkadzały mi. Kocham ją za to jaka jest, a nie za to jaki ma kolor włosów..
-Tak, to najważniejsze...-westchnął. Na ekranie pojawiło się zdjęcie Lou i Claudii, też z NY.-Dawno nie widzieliśmy was razem... Jesteście jeszce parą?
-Tak, jesteśmy. Kochamy sie i tak już będzie do końca świata.-powiedział przyjaciel.
-To piękne... Fajnie, że wam się układa chłopcy... A teraz może rozproszymy ployki-uśmiechnął się reporter.-Zayn... Kim jest tajemnicza blondynka?-pojawiło się zdjęcie.
-Jest piękna, urocza, mądra, zabawna... Jest moja.-powiedział mulat.
-Czyli nie jesteś singlem?-dociekał Jimmy.
-Nie. Jestem szczęśliwie zakochany...-uśmiechnął się Zayn.
-Przykro mi panie-powiedział do fanek.-Ale jest jeszcze nadzieja w tych dwóch... Niall, kim jest ta dziewczyna?-pojawiło się zdjęcie jego i Emily, sle od tyłu, trzymających się za ręce.
-Ta dziewczyna jest cudowną przyjaciółka, odpowiedzialną siostrą i moją kochającą towarzyszką-wytłumaczył blondyn.
-Czyli to twoja druga połówka?
-Tak. Piękniejsza połówka...
-Ehh... Liam, a może ty pocieszysz fanki?
-Przepraszam...-powiedział Payne.
-Czyli ty też kogoś masz?
-Dokładnie... Każdy z nas układa sobie prywatne życie, ale to nie znaczy, ze zapomnimy o fankach. Nie zapomnimy. Ale prosimy o to, aby oni zaakceptowali nasze związki, nasz wybór. Te dziewczyny są dla nas ważne, wy ich nie znacie, nie oceniajcie ich, nie hejtujcie, bo to nie sprawi, że z nimi zerwiem. Kochamy je nad życie i jesteśmy z nimi szczęśliwi-nawijał-Tylko o to prosimy.
-Tak, dokładnie, o to.-powiedzieliśmy jeden przez drugiego.
-Nie pozostaje mi nic innego jak życzyć wam szczęścia... To jeszcze kilka pytań o pracę... Kiedy będzie nowa płyta?
-Nie znamy jeszcze dokładnego terminu, ale od stycznia zaczynamy nagrywać.-powiedziałem.
-A najbliższa trasa koncertowa?
-Miała być w od marca po USA, ale będzie jednak od maja przez dwa miesiące-zdardził Zayn.
-A jakieś spotkania z fanami?
-Tego jeszcze nie wiemy...-powiedział Liam-Ale postaram się zorganizować jkiegoś twitcama w najbliższym czasie.
-No dobrze... To teraz proszę już tylko o występ...
Stanęliśmy na scenie, włączyli reklamy, a my mieliśmy czas na krótkie przygotownie. Dostaliśmy mikrofony, rozgrzaliśmy trochę struny głosowe.
-3,2,1...-rozbrzmiały pierwsze dźwięki WMYB. NAstępnie One thing i Moments. I zakończyliśmy występ.
---------------------------------------------------------
Rozdział dziwnie zgrał mi się z aktualną sytuacją. Zayn potwierdził, ze są z Perrie razem. Życzę im szczęścia. Zazdroszczę jej...
Ogólnie to nie wiem jak można napisać coś takiego jak "Zux" -.- totalna załamka. Normalnie załuję, ze przeczytałam, ale zżarła mnie ciekawość! Kurde no!
Odsłuchałam wczoraj wywiad na żywo z Zayn'em ;D Przed 21.00 poszłam odnieść talerz do kuchni i mówię do taty: Nie siadaj do komputera, bo ja czekam! A on: NA co? A moja mama: pewnie znów na jakiś nowy teledysk. A ja im tłumaczę krzykani: Nie! Na wywiad! A tata: Na jaki wywiad? No i musiałam im tłumaczy na jaki -.- A potem mój brat zaczął wszystkim szelścić i mówi "One direction jest głupie" . Załatwiłam to... Rzuciałam w niego długopisem z całej siły i moje szczęście, a jego pech chciało, że trafiłam w jego świeżą ranę na kolanie ;D A jak wywiad się skończył to moja mama coś takiego: Już? Tak szybko? A zrozumiałaś coś w ogóle? A ja:Helloł! A kto pisał dziś rozszeżony ze słuchu z angielskiego?! A ona: To o czym mówili? a ja: yyy... o nowej płycie... i koncertach... yyyy... no o tym! ;D a mój brat: ale zmarnowałaś sobie czas. lol...
;D wgl. wyszło mi to ciasto podobno ;D moja mama wróciła jak wyciągnęłam je z piekarnika i mówi: o ciasto!, a zaraz przyjechał mój tata a ja zamknęłam się w pokoju, było jakoś po 20. i potem patrze a ciasta nie ma -.- okej...
Jutro piszę próbny z matmy -.- boję się... a ogólnie to w szkole ok. miałam pr.kl. z fizyki i nawet zrobiłam zadanie na 6 i chyba wyszło ;D a z histori znów przełożył ;D
Mam polewkę z mojej wychowawczyni ;D udaje że mnie nie ma! kocham ją za to! nie lubie jak się ciągle na mnie patrzyła, a teraz wgl. nie zwraca na mnie uwagi! Epic win! ;D nawet nie wiem co takiego zrobiłam ;D
O chłopakach już nic wam nie piszę dzisiaj bo pewnie i tak się naczytałyście...
Pozdrawiam! Kocham was! ;***
FOLLOW ME: https://twitter.com/#!/ImLouder1