Poszliśmy na zakupy. Lou wybierał mi sukienki i kazał wszystkie przymierzać. Stwierdził, że we wszystkich wyglądam pięknie i powinnam je wziąć.
-Lou, przesadzasz. Nie mam tyle miejsca w walizce.
-To dokupimy walizkę.-uśmiechnął się.
-Albo po prostu kupię 2 sukienki, a nie wszystkie z całego ventrum..?-powiedziałam ironicznie-Albo najlepiej nie kupię żadnej, bo nie umiem się zdecydować...
-Nie denerwuj się.-pocałował mnie w czoło-Chodż, pójdziesz sobie do spa. Odprężysz się...-załpał mnie za rękę i zaciągnął mnie na ostatnie piętro gdzie znajdował się salon-Odpocznij sobie, a ja pójdę do salonu gier.
I poszedł. Mną zaraz zajęły się kosmetyczki.
*OCZAMI CAREN*
Tak miło razem spacerowało się za ręce mimo iż co chwilę ktoś prosił o autograf. Dziewczyny się na mnie dziwnie patrzyły, a ja się tylko do nich uśmiechałam. Harry miał już tego trochę dosyć. Poszliśmy do restauracji na obiad. On ciągle mi się przyglądał.
-Proszę cię, przestań-powiedziałam w końcu.
-Ale co?-uśmiechnął się.
-Przestań się tak na mnie patrzeć tymi cudownymi oczami.
-Muszę nadrobić te cztery miesiące.-uśmiechnął się. Po obiedzie poszliśmy na zakupy.-Chyba trzeba kupić coś na święta-stwierdził.
-Już? Jeszcze prawie 2 miesiące.
-No to kupimy coś potem... Ale ja muszę sobie coś kupić. Pozwól mi, bo nie przeżyję bez tych spodni i tej marynarki-wskazał ciuchy na wystawie.
-Idź!-uśmiechnęłam się-Poczekam sobie przy fontannie.
-Jesteś kochana!-pocałował mnie w policzek-Zaraz wrócę!
I pobiegł. Idąc w stronę fontanny napotkałam Lou obładowanego torbami.
-Gdzie jest Claudia?-zapytałam.
-Nie strasz mnie! Claudia jest w spa. Odpoczywa.
-A ty nosisz za nią torby czy to twoje?
-To jej, ale ona jeszcze o tym nie wie.-uśmiechnął się.-Nie mogłą się zdecydować i w końcu nic nie wzięła. To ja kupiłem te najładniejsze. A gdzie Harry?
-Kupuje coś dla siebie i zaraz wracamy do hotelu.
-To super? Weźmiesz te torby?-wcisnął mi wszystkie-Nie chcę by je teraz widziała. Zostawisz je u nas w pokoju, ok?
-Niech ci będzie...
-Dziękuję!-przytulił mnie-To do zobaczenia poźniej!
USiadłam z tym bagażem na ławce. Po kilku minutach przyszedł Harry z dwoma dodatkowymi torbami.
-Ymm... Szybkie zakupy?-zdziwił się.
-To Lou, a w sumie Claudi. Prosił żebyśmy to wzięli, bo to niespodzianka dla niej. Już widzę jej minę.-zaśmiałam się-Jedziemy?
-No raczej z tym nie dojdziemy...-zamówiliśmy taksówkę i pojechaliśmy. W salonie natknęliśmy się na obściskujących się Liam'a i Danielle. Odsunęli się od siebie widząc nas.-Nie patrzcie tak na mnie-powiedział Harry-To Louis'a.
-Właśnie, zanieśmy im to do pokoju. To niespodzianka dla Claudii.
-Muszę zobaczyć jej minę.-stwierdziła Danielle.
-Ja też.-zanieśliśmy torby do pokoju. Harry wziął swoje dwie do swojego pokoju. Wziął mnie za rękę i wręczył jedną.-Co to?
-Zobacz.-zajrzałam do środka-Ubierzesz na święta?
-Oczywiście.Dziękuję...-wyjęłam granatową sukienkę-Jest śliczna-bez ramiączek, sięgała nad kolano. Pocałowałam go, a on objął mnie i rzucił się na łóżko-Będziesz nadrabiał?
-Yhym...-przygryzł wargę, pocałowałam go w policzek.
*OCZAMI ZAYN'A*
Chodziłem sobie po mieście i szukałem jakiegoś prezentu dla Stelli, gdy ta do mnie zadzwoniła.
-Witaj piękna-przywitałem się.
-Cześć. Co robisz?
-Jestem na mieście. Musiałem się przejść. Harry znalazł Caren więc są teraz razem, Liam siedzi z Danielle, Lou z Claudia poszli na zakupy, a Niall śpi. Tęsknię za tobą. A ty co robisz?
-Też za tobą tęsknię. Siedzę w pokoju i muszę zabrać się za lekcje, ale mi się nie chce.
-Muszisz zdać z dobrymi wynikami. Jak wrócę to odpoczniesz trochę od książek, obiecuję ci to. Wracamy za 4 dni.
-Już nie mogę się doczekać.-stanąłem przed witryną jubilera i zobaczyłem piękny wisiorek ze złotym serduszkiem.
-Muszę na razie kończyć. Kocham cię.
-JA ciebie też.-rozłączyłem się i wszedłem do sklepu. Zapytałem o biżuterię, która wpadła mi w oko. Jubiler polecił mi umieszczenie graweru, więc poprosiłem o moje i jej imię. Jutro do odbioru. Podziękowałem i poszedłem dalej. Zapaliłem papierosa. Minąłem wysokie wieżowce, ruchliwe ulice i doszedłem do jakiegoś centrum handlowego. Kupiłem na święta, mimo, że nie obchodzimy ich normalnie, dla sióstr nowe iPody, dla mamy znalazłem ładną torebkę i pasujące buty, dla taty postanowiłem kupić coś specjalnego, ale to już w Londynie. Sobie kupiłem kilka par spodni, bejsbolówki, buty, koszulki i koszule. I dla Stelli kupiłem sukienkę. Mam nadzieję, że jej sie spodoba. Czarna, przed kolano, na długi rękaw z ładnym wycięciem na plecach.
*OCZAMI CLAUDII*
Lou przyszedł po mnie i miał kilka toreb.
-Co tam kupiłeś?-zapytałam.
-Koszulki, spodnie, szelki...-uśmiechnął się-Zrelaksowana?
-BArdzo-uśmiechnęłam sie-Wracamy?
-Yhym...
Złapaliśmy taksówkę i pojechaliśmy do hotelu. Wchodząc do windy dołączył do nas Niall.
-Smacznego-powiedziałam mu, bo zajadał się jakimś deserem.
-Dzięki. Co mi kupiliście?-zapytał próbując zajrzeć do toreb.
-Nie oddam ci moich pasków!-krzyknął Lou.
-Wcale ich nie chcę...
Winda zatrzymała się i skierowaliśmy się w stronę apartamentu. Na kanapie w salonie siedziały nasze 2 zakochane pary.
-Hej!-powiedziałam opadając na fotel
-Cześć-odpowiedzieli podśmiewając się pod nosem.
-Co wam?-zapytałam.
-Nic, nic...-odpowiedziała Caren.
Wstałam i poszłam do pokoju. Wchodząc ujrzałam pełno toreb.
-Tomlinson! Co to jest?!-krzyknęłam, a za drzwiami usłyszałam śmiechy.
-To twoje. Nie pamiętasz? Sama wybrałaś...
-Ale ja nic nie kupiłam!
-Ja kupiłem-uśmięchnął się-Specjalnie dla ciebie-pocałował mnie-Zdecydowałem za ciebie, wybrałem tylko te, w których najpiękniej wyglądałaś...
-Ale tu są chyba wszystkie, które przymierzyłam.
-No właśnie...
-Jesteś szalony!
-I za to mnie kochasz...
Zawiesiłam mu ręce na szyi i musnęłam jego usta.
-----------------------------------------------
Okej, jestem taka zła, telepie mną. Pewnie już wiecie dlaczego... Co za głupie "fanki". Grr... Jak wgl. można tak postąpić?! Ja bym ze szczęścia płakała, jakbym mogła mieć z nim zdjęcie! A one głupie... Ugh... Brak słów. Jeśli jest się Directionerką to kocha się wszystkich, a nie 1, 2, 3 lub 4 kurde!
O 18. jest akcja na twitter'ze dla Niall'a! NA tym blogu znajdziecie kilka info: http://hahaha124.pinger.pl/
Ogólnie to jest piękna pogoda, 29'C. Ahaa... Muszę zaraz zjeść obiad. Zrobić lekcje, więc ok. Zero wolnego czasu trochę.
Z niecierpliwościa czekam na teledysk do More Than This. Ma to być podobno wersja koncertowa...
I podobno Zayn zmienił wczoraj fryzurę! Chcę zobaczyć!
Może uda mi się dodać jeszcze jeden ale nie obiecuję.
Inni zdjęcia: Ja nacka89cwa... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24