przede mną cztery dni w Berlinie.
przez te cztery dni kocham życie nad życie ; )!
uciekam stąd, uciekam z tego pokręconego w chuj świata, uciekam od (?)tych(?) ludzi.
i już wiem, że nie chcę tu wracać, bo nie mam do czego.
jednak szkoda, że to tylko cztery dni, ale na pewno będą to dni szaleństwa !
może to dopiero początek?
może powoli szczęście do mnie wraca?
oby.
ten wyjazd jest mi cholernie potrzebny ; ).
no więc moje drogie panie... podbijamy Berlin <3!
żegnam! i bardzo prawdopodobne, że nie tęsknię.