No i mamy pierwszy wpis w Nowym Roku!
Podsumowania robi się zawsze w starym roku, ale ja zrobię to dopiero dzisiaj.
Rok 2014 zaczęłam od super imprezy, którą przechodził każdy maturzysta bądź maturzystka, czyli studniówka.
Myślałam, że nie będzie fajnie i że wyjdę z tej imprezy niezadowolona i zniesmaczona, a było zupełnie inaczej. Jednak, kiedy ma się wyśmienite towarzystwo czas biegnie ultra szybko i nim się obejrzałam to był już koniec studniówki.
Po studniówce był czas matur. Lekki stres był, ale najmilej wspominam maturę ustną z języka polskiego. Wtedy byłam pewna siebie i wiedziałam, że temat, który wybrałam był jak najbardziej dla mnie - miły i przyjemny. Ach te wspomnienia....
Potem miałam najdłuższe wakacje w życiu 4 miesiące i prawie 2 tygodnie wolnego. To był piękny czas. Spotkałam się z Adą (takie tam spontaniczne spotkanie) i byłam w Bieszczadach.
W międzyczasie załatwianie mieszkania i studiów. I tak oto teraz jestem na Inżynierii Chemicznej i Procesowej. Ludzie pytają się czy dobre się czuję na tym kierunku? Pewnie, że tak. Jak na razie nie narzekam, a muszę Wam powiedzieć, że mi się tam podoba.
Gdybym miała jeszcze raz wybierać studia nie zmieniłabym decyzji.
Trochę się działo w ciągu roku w moim skromnym życiu. Oczywiście były też rozczarowania i porażki, ale po co psuć dobry nastrój.
I najważniejsze spotkałam na swojej drodze osobę, dzięki której wiem, że moja pasja nie idzie na marne. Dzięki temu dalej kontynuuję swoją naukę i zaraz mam zamiar zabrać za francuski.
Pamiętajmy, życie mamy tylko jedno i musimy je w pełni wykorzystać. Cieszmy się z małych i dobrych chwil, bo one potęgują te większe "szczęścia". I jeszcze jedno: musimy niekiedy odpuścić pewne rzeczy, ale ja tak naprawdę tego robić nie potrafię - taka po prostu jestem. W słusznych sprawach jestem uparta i nie poddaję się - coś o tym wiesz A.
A Sylwestra miło spędziłam w domu - przynajmniej tutaj mogę odpocząć w pełni.
Dziękuję wszystkim za życzenia!
Życzę Wam lepszego 2015 roku od poprzedniego.
Trzymajcie się ciepło!
Bisous!