Miłość to najsilniejszy narkotyk

Wszyscy piszecie o miłości, to ja też nie będę inna! A co tam! Kochajmy, polepszajmy nasz świat jak tylko można! Jest tyle spraw i tematów, które chciałabym poruszyć, jednak natknęłam się dzisiaj na bardzo ciekawą wypowiedź. Zupełnie przypadkiem trafiła przed moje oczy. Podzielę się nią z Wami, może też dojrzycie jej piękno:

"Moim nałogiem, jest miłość, ale odpuszczam sobie, wole być szczęśliwy.Boże Mój kochany NIE proszę was nie o rzeczy wielkie, o objawienia, o cuda, o znaki na niebie, ziemi, deskach, drzewach, szybach itp. Nie proszę Cię o konflikty zbrojne światowe, w których wszystkie państwa runą a Polska w glorii i chwale bez strat i jednego wystrzału będzie jaśnieć, trwać i dawać przykład innym. Ja cię proszę, jeśli nas kochasz, daj nam uczciwych rządzących, dobre prawo, stabilną dobrze płatną pracę. Bo chciałbym mieć dom i założyć rodzinę, a na razie przy tych cenach i zarobkach to jest niewykonalne. Nie chcę Boże fajerwerków i wywrócenia całego świata do góry nogami żebyś mógł pokazać, że Ty jesteś i jesteś wszechmocny. Ja to wiem ja w to wierzę bez potrzeby pokazywania mi tego. Ty mi daj normalnie żyć, pracować, kochać, mieć rodzinę, dom. To wszystko czego chcę i o czym marzę. Mam rodzinę dom, mam pracę. Dziękuję"

Jak różne są marzenia i wartości, prawda?

Odniosłabym się do tego, ale właśnie mam ochotę przytulić się do mojego Mężczyzny. Poza tym, biologia już na mnie czeka.

http://www.youtube.com/watch?v=qr77X7PH74w

Zapracowana, zmęczona, kochająca,

Juliett