Cześć : )
Myślę o założeniu konta na tt lub tak jak Ola na ask.fm :) Co o tym sądzicie? :D
imagin:
To już 2 miesiące. Stałaś tam gdzie zawsze, w parku, przy fontannie. To było wasze miejsce. No właśnie... było. To już nie powróci. Już 2 miesiące przychodzisz tutaj samotnie, gdyż JEGO już dla Ciebie nie ma. Jak mógł Cię zostawić przez takie coś? Automatycznie twoja dłoń powędrowała w stronę policzka, który był oszpecony przez bliznę. Pamiętasz dokładnie ten wieczór kiedy Cię zaatakowano. Wspomnienie tego nie sprawiało Ci bólu. Ból sprawiał Ci fakt, że ON Cię zostawił właśnie przez tą bliznę. Opuszkami palców gładziłaś nierówną powierzchnię policzka. Pierwsza łza wolnym ruchem spływała po twojej twarzy. Doskonale wiedziałaś, że ta jedna łza przerodzi się strumień łez. Tak było co wieczór gdy tu przychodziłaś. Pociągnęłaś mocniej kaptur na głowię, tak by zakrywał Ci twarz. Nie chciałaś jej pokazywać światu. Usłyszałaś za sobą kroki, które z każdą chwilą stawały się lepiej słyszalne. Postanowiłaś zbagatelizować, że ktoś się zbliża. Twoja ręka przestała badać nierówną powierzchnię policzka. Spostrzegłaś, że osoba, której kroki słyszałaś jeszcze przed chwilą stoi dokładnie za Tobą. Nie przestraszyłaś się ani trochę, mimo że miałaś tak przykre wspomnienia związane z napaścią sprzed kilku miesięcy. Dla Ciebie było to bez znaczenia. Skoro ON Cię nie chciał, co mogło Cię gorszego spotkać?
-Przepraszam. -tak jak podejrzewałaś był to mężczyzna. Ty jednak nie wzruszona nawet nie drgnęłaś, a co dopiero mówić o odwróceniu się. -Jak dojdę na parking? Zgubiłem się w tym ogromnym parku.
Mężczyzna oczekiwał twojej odpowiedzi, jednak Ty niewzruszona powróciłaś do użalania się nad sobą. Mężczyzna stał uparcie za Tobą, pomimo że nie uzyskał żadnej odpowiedzi. Poczułaś jak ktoś delikatnie kładzie ci rękę na ramieniu.
-Wszystko w porządku?
-Nic nie jest w porządku.
Twój głos przy tym jednym zdaniu całkowicie się załamał. Jak nic słychać było, że jesteś w rozsypce. Mężczyzna delikatnie Cię odwrócił w swoją stronę. Szybko naciągnęłaś mocniej kaptur, żeby tylko nie zobaczył twojej blizny.
-Co się stało?
Podniosłaś wzrok. Był taki zatroskany. Nie spodziewałaś się zobaczyć tak przystojnego chłopaka. Stał przed Tobą mulat z ciemnymi włosami i blond pasemkom na grzywce. Zaintrygowana spojrzałaś głębiej w jego brązowe oczy i czułaś jakbyś mogła zajrzeć na dno jego duszy. Twoje serce nabrało zdrowszego rytmu, oddech również przyspieszył. Tego się nie spodziewałaś. Łzy przestały spływać po twoich policzkach. Zapomniałaś o NIM. Liczył się teraz tylko mulat stojący przed Tobą. I wtedy sobie coś uświadomiłaś. Przecież skoro ON Cię zostawił, gdy tylko dowiedział się o bliźnie to mulat zareaguje podobnie, kiedy zdejmiesz kaptur. Łzy zaczęły z powrotem płynąć równie szybko co przestały. Chłopak nie pytał o więcej. Po prostu Cię mocno do siebie przytulił.
-Nie. Puść mnie. -powiedziałaś cicho. Chłopak uczynił o co prosiłaś.
-Co się stało? Dlaczego płaczesz? Powiedz mi.
To było takie dziwne, ale poczułaś, że możesz mu wszystko wyznać. Wiedziałaś, że potem odejdzie, ale tak strasznie chciałaś to z siebie wyrzucić. Chłopak podszedł z Tobą do pobliskiej ławki i wszystko z siebie wyrzuciłaś.
-... I wtedy mnie zostawił.
-Jak to? Zaatakowano Cię, a on zamiast Cię wesprzeć tak po prostu Cię zostawił?!! -chłopak nie ukrywał swojego wzburzenia.
-Wszystko przez to.
Powoli zdjęłaś kaptur z głowy. Chłopak przyglądał się twojemu policzkowi. Wiedziałaś, że mało brakowało do jego odejścia. Chłopak uniósł dłoń i zrobił coś czego się nie spodziewałaś- delikatnie przyłożył ją do twojego policzka. Zadowolona z pieszczoty wtuliłaś twarz w jego ciepłą rękę. Tak strasznie chciałaś, żeby czas się zatrzymał, jednocześnie wiedząc, że musisz już wracać.
-Muszę już iść.
Chłopak odr azu wstał. Zdezorientowana spojrzałaś na niego, a on gestem pokazał Ci, że masz iść. Oczywiście odprowadził Cię. W drodze próbowałaś mu wyjaśnić, dlaczego ON Cię zostawił. Mulat nie rozumiał jak z powodu blizny mógł Cię zostawić. Przy okazji dowiedział się jak to zniosłaś.
-Jesteśmy na miejscu.
Chłopak spojrzał na twój dom i z powrotem na Ciebie. Wpatrywałaś się w jego oczy tak intensywnie, że nawet nie zauważyłaś, że jego twarz jest tak blisko! Uświadomił Ci to jego oddech, który poczułaś na szyi. Jego usta odnalazły twoje. Choć starał się być delikatny, chciał więcej. Przejechał językiem po twojej dolnej wardze na co cicho jęknęłaś. Rozszerzyłaś nieco wargi. Wasze języki toczyły zawziętą walkę. Ogień szalał w całym twoim organizmie. Nigdy czegoś takiego nie czułaś. Kiedy chłopak oderwał swoje usta od twoich oboje ciężko oddychaliście. Mimo, że pieszczota dobiegła już końca wasze twarzy nadal były blisko siebie. Czułaś jego oddech na policzkach, we włosach.. Był wszędzie i sprawiał, że dostawałaś zawrotów głowy. Niechętnie odsunęłaś się od chłopaka i wbiegłaś po schodach pod drzwi. Odwróciłaś się i spojrzałaś jeszcze raz na mulata.
-Przyjdę po Ciebie jutro o 16. -powiedział uśmiechając się do Ciebie. Ten uśmiech powodował, że nogi się pod Tobą uginały. Chłopak zaczął się oddalać. Nagle odwrócił się i krzyknął: - A tak w ogóle to jestem Zayn.
Posłał Ci jeszcze raz ten cudowny uśmiech i znikł.
Natchnęło mnie dzisiaj na coś takiego :) Może być ?
Horanowa