photoblog.pl
Załóż konto
Ważne!

Zdjęcie widoczne dla użytkowników posiadających konto PRO

Kup konto PRO
Dodane 1 LISTOPADA 2012
22
Dodano: 1 LISTOPADA 2012

wyjdź, bo jesteś za ładny!

Ola chciała, żebym została. Mogę niestety pisać tylko w weekendy i to nie zawsze :< no ale postaram się jak mogę.



imagin:
-[T.i], wybacz, ale to koniec.
-Co? Dlaczego? Max, dlaczego? Coś ze mną nie tak?
-Nie. Z Tobą wszystko w porządku, ale tak musi być. Wybacz.
I odszedł. Po prostu odszedł zostawiając Cię na środku londyńskiego parku.Stałaś przez kilka minut i patrzyłaś w miejsce, w którym znikł. Łzy wypływały strumieniami z twoich oczu. Całą jesień i zimę spędziłaś praktycznie w domu. Zamknęłaś się w sobie, nie miałaś ochoty na rozrywkę. Żyłaś absolutnym minimum- wstawałaś rano, jadłaś śniadanie, szłaś do szkoły, wracałaś, jadłaś obiad, uczyłaś się, brałaś prysznic i szłaś spać. I tak każdego dnia. Nie oglądałaś telewizji, nie korzystałaś z internetu, nie używałaś komórki. Odrzuciłaś też muzykę, która kiedyś była w twoim życiu powietrzem. Byłaś chodzącym zombie. Kiedy nastała wiosna postanowiłaś coś w swoim życiu zmienić. Wyszłaś do swojej ulubionej kawiarni. Zamówiłaś kawę i zajęłaś miejsce pod oknem. W lokalu leciała muzyka, która sprawiała Ci przyjemność. Czułaś jak wiele straciłaś odrzucając ją. Wsłuchałaś się w muzykę, jednocześnie przyglądając się panoramie za oknem.
-Przepraszam. Mogę się dosiąść?
-Tak, proszę.
Nie odwróciłaś się, ale po głosie poznałaś, że to mężczyzna. Miał przyjemny głos. Próbowałaś sobie wyobrazić jak śpiewa i podobało Ci się to. Znudzona rutyną za oknem odwróciłaś głowę w stronę nieznajomego. Siedział na przeciwko Ciebie przystojny chłopak. Przyjaźnie Ci się przyglądał, a ty.. ty zamarłaś. Miał tak bardzo podobne oczy do Maxa! Poczułaś ogromny ból w piersi. Odwróciłaś głowę, zagryzając mocno wargi. Poczułaś smak krwi na ustach, ale nie dbałaś o to. Nie chciałaś się przy brunecie rozpłakać. Chciałaś stawić czoło problemowi, z którym borykałaś się samotnie przez tak długi czas. Przełknęłaś głośno ślinę i śmiało odwróciłaś głowę w stronę chłopaka. Przyglądał Ci się tak przenikliwie.
-Cześć. Jestem Louis.
-[T.i]. -starałaś się uśmiechnąć ciepło.
-Jesteś stąd?
I tak zaczęła się rozmowa. Siedzieliście w kawiarni kilka godzin i rozmawialiście. Czułaś się świetnie znowu mając kontakt z ludźmi. Brakowało Ci tego, chociaż wcześniej nie zdawałaś sobie z tego sprawy.
-Muszę już lecieć.
-Odprowadzę Cię.
Szliście ciemnymi ulicami Londynu. Kiedy zrobiło się ciemno? Czas płynął przy nim tak szybko! Nie czułaś bólu, który jeszcze rano powodował, że rozpadałaś się na kilka części. Nie czułaś go też, patrząc w oczy chłopaka, a przecież pierwsze spotkanie z nimi przyprawiło Cię o tak silny ból!
-To tutaj.
-Dasz się zaprosić na spacer jutro?
-Jasne. Z przyjemnością.
-Mogę być jutro o 14?
-Pewnie.
Pochylił się nad Tobą i złożył buziaka na policzku. Rumieńce powoli pojawiały się na twojej twarzy. To było niesamowite! Rankiem, twoje ciało wypełniał ogromny ból, a teraz stałaś obok chłopaka dopiero co poznanego, a czułaś się tak cholernie szczęśliwa! Wzięłaś szybki prysznic i położyłaś się do łóżka. Nie mogłaś zasnąć. Twoje myśli były przepełnione Louisem. O Maxie zupełnie zapomniałaś. Następnego dnia wszystko wydarzyło się tak szybko. Obudziłaś się, a tu nagle była już godzina 14 i przyszedł po Ciebie Louis. Poszliście do parku i dużo rozmawialiście. Usiedliście na ławce i Louis Cię pocałował. Na prawdę pocałował! Całował czule i z ogromną pasją! Jego usta miały cudowny smak. To wtedy zaczął się wasz związek.

***3 miesiące później***
Zobaczyłaś Louisa powoli kroczącego w twoją stronę. Rozpromieniłaś się cała.
-[T.i], wybacz, ale to koniec.
Straciłaś grunt pod nogami. Stałaś tam i nie mogłaś uwierzyć w jego słowa! Dokładnie to samo powiedział Ci kiedyś Max. Nawet miejsce było dokładnie to samo i w dodatku patrzyły na Ciebie te same oczy. To nie mogła być prawda! Nie mogła.
-Co? Dlaczego? Louis, dlaczego? Coś ze mną nie tak?
-Nie. Z Tobą wszystko w porządku, ale tak musi być. Wybacz.
Słowo w słowo odbywało się to tak samo jak z Maxem.
-Dlaczego mi to robisz? W dokładnie ten sam sposób, w tym samym miejscu?
Po jego policzku spłynęła pojedyncza łza.
-Przepraszam.
I odszedł. Teraz nie było mowy o patrzeniu jak odchodzi. Nie dotrwałaś do tej chwili. Poczułaś tylko jak twoje ciało swobodnie opada na ziemię. Nastała ciemność. Pewnie po prostu zemdlałaś, ale nie chciałaś się budzić. Cała byłaś przepełniona bólem i nie było mowy o zdrowym rozsądku. Chciałaś odejść i już nie wrócić.



Chcecie do tego II część ?










Horanowa

Komentarze

~pisz PISZ 2 CZĘŚĆ!
01/11/2012 20:13:53
imaginy1d ok :)
02/11/2012 15:48:39

onedirectionperfection awwwwwwwwwww *__*
+ wbijesz do nas? :)
01/11/2012 20:49:01
imaginy1d jasne : )
02/11/2012 15:48:31

~malikowa nom .
01/11/2012 20:16:23
xxonedirectionxx Nialler <3
01/11/2012 18:36:30
imaginy1d <3
01/11/2012 19:21:46

postati chyba umieram *.*
01/11/2012 17:23:37
imaginy1d ;*
01/11/2012 17:24:22