Już chcę skończyć tą okropną szkołe, ciesze się z całego serca, że jutro już wolne. Wczoraj oglądałam z mama mieszkania w Gdańsku, wychodzi drogo, co prawda są dość ładne akademiki, ale już widzę zadowoloną minę mojego chłopaka na wieść o tym. Poza tym sama nie wiem, czy nie przeszkadzałby mi jednak ten brak prywatnośći. Naszczęście mam czas jeszcze. Gdańsk moją przyszłością? 500 km od domu? Jednak trochę daleko, ale to już pewne. Nevermind.
Odpoczywam, wieczorem wpada przyjaciółka na maraton naukowy i Lalke, cudnie.
Z K. jakoś wgl nie mogę się ogarnąć, może to za wiele?
Trochę dużo pytań, mało odpowiedzi.
Buziaki !