Piękny wtorek był, a raczej wieczór wtorkowy był piękny, uroczy, a miałam się bać, krzyczeć ze strachu.
"Zejście" nie dało rady, ale magiczny samochodzik i "Kacproży" pomogli mi się rozluźnić po szkole, uśmiech dzięki nim miałam na buźce, a tam miałam.. dalej mam ! :)
kilka dni.. i będzie spokój, chwila odpoczynku. I miejmy nadzieję, że choć kilka tak pięknych wieczorów jak ten wtorkowy :)