Takie gówno, żeby cokolwiek było.
Od trzech dni próbuje schudnąć a dzisiaj rano wpierdoliłam trzy Michałki (nie Michałów, tylko takie te, czekoladki). Ogólnie mam w dupie wszystko, nie moge sie już doczekać szkoły.. ale przynajmniej te wakacje nie są tak do dupy jak poprzednie. Ehh, w niedziele ide z Kasią na zakończenie jarmarku i u niej śpie, ciekawe, czy zdjęcia na karuzelach by wyszły. A, i zapraszam na sobotę Agatę właśnie, tzn. teraz, tu, oficjalnie bo chyba jeszcze nie wstała i jej nie ma na gg. No właśnie, to ja chyba kończę, powiem jeszcze, że znowu to samo, do czego mam pieprzoną tendencję. Pa.