mówią, że ucieczka od problemów jest czymś dobrym. niekoniecznie. 'to że problem zapomnisz, nie znaczy że zniknie' .. w sumie to ucieczka jest chyba najgorszym rozwiązaniem, bo problem ii tak powróci prędzej czy później, ale wtedy już ze zdwojoną siłą. ucieczka jest jak gdyby pójściem po najmniejszej linii oporu. za każdym razem mamy uciekać przed problemami? wtedy nas nie dopadną? wręcz przeciwnie. dziwnie jest to skonstruowane, ale tak już jest, że gdy pojawia się jakiś problem to pierwsza myśl jaka nam się nasuwa to 'ucieczka' .. sama chciałabym teraz gdzieś uciec, ale wiem, że to niczego nie zmieni, że tak naprawdę w niczym mi nie pomoże. z problemami trzeba walczyć, bo spotykamy się z nimi codziennie. nie ma na to żadnej recepty, a szkoda. ostatnio wszystko jest 'inne'. są dni, gdy od rana tryskam radością, są dni, gdy od rana lepiej się do mnie nie zbliżać, są dni pełne radości, jak ii zadumy.. dziś dzień wspomnień. po części tych dobrych, ale nie w 100% .. nieważne zresztą, wspomnienia zawsze będą nam towarzyszyć ii tego też nie zmienimy. dobrze, że jutro piątek, koniec tygodnia. niby tydzień zleciał, ale nie chce mi się rano wstawać. mam zamiar jutro przespać cały dzień!
nuta, która towarzyszyła mi podczas pisania notki: http://www.youtube.com/watch?v=b9nedFym7IU
nuta, która prześladuje mnie ostatnio: http://www.myvideo.de/watch/5581765/Happysad_D_uga_Droga_w_D?ref=nf