kiedyś bezmyślnie błąkałam się po świecie, wtedy odnalazłam Ciebie
czując smak życia otworzyłam się przed Tobą,
nasz wspólny czas przeminął, postanowiłeś zniknąć
ochodząc zabrałeś moją duszę ze sobą
moje osamotnione ciało niezdarnie tańczy na granicy śmierci
po chwili potykam się i spadam, nareszcie jestem wolną osobą