SSosnowiec 03.02.2015
Hej..
Dzień jak codzień, znowu gniję przed kompem i nie mam siły się poozbierać.
Mam do przepisania 20 zeszytów od początku roku..
Muszę wziąść się za naukę, muszę schudnąć, muszę posprzątać w pokoju.
Takie proste czynności sprawiają mi tyle trudności..
Chodzę do psychologa i się tylko wkurwiam, ani mi to nie pomaga.
Nie daje do myślenia, obojętne mi jest to co mi mówi.
Wszystko mi już jedno..
Nic mnie nie cieszy...
Umrę Ci kiedyś..
Obiecuję.
W ten sposób przeproszę.
Za grzechy.
Przeziębiłam się...mam katar, kręci mi się w głowię i nie mam nawet siły ruszyć ręką.
Mam tysiące dziwnych myśli.
Zero samobójczych..
Ale co mi po tym.
I tak nie jest
OKEJ !