dziwny rok. masa kłótni tony łez. masa niedorzeczeń. okropne wakacje. całkowity no life. sylwester? wydymanie przez przyjaciół= cudowne uczucie.
o co wam chodzi ? to nie ma żadnego związku ze mną. tak więc nie rozumiem. nie rozumiem welu rzeczy.
boję się życia. coraz więcej sznytów. co będzie jutro? za tydzień? za rok? czy przyjaźn przetrwa? boję się straty. stąd ta zazdrość.
moja psychika jest w opłakalnym stanie. głodówki, rzyganie, cięcie. jakoś przeżyje? nie wiem czy mi zależy.
/fbl niszczy zdjęcia. tego też nie rozumiem.
NAJGORSZE WAKACJE EVER