Mam cudownego modela <3
Z perspektywy czasu, odkąd sama zaczęłam robić tego konia, kiedy był jeszcze debilem co bał się popręgu i własnego cienia, do takiej maszynki biegającej w siodle od łydki i skaczącej na zawodach, z ręką na sercu mogę powiedzieć, że jestem z siebie cholernia dumna, a jeszcze dumniejsza z Buena. Lata praktyki, zaangażowania z obydwu stron i z pewnością umiejętności sprawiło, że to czego nauczyłam się sama nauczyłam i jego. Aczkolwiek lubię jego roztrzepanie i kocham go za to nieogarnięcie z całego serduszka.
Czas pojechać na jakieś konkretne treningi do konkretnych ludzi, bo ile można szlifować te same umejętności, pan Bueno nauczył by się z miłą chęcią jakiś wyższych elementów ujeżdżenia, czuje to ;d
+ cięzki weekend na koniach, pojeżdżone, nie zabrakło imprezy na domkach standardowo.
prawko w toku, wszystko cud malina miód.
w szkole ciężko, czyli nic się nie zmieniło
Otwarcie sezonu jeździeckiego za 2 tyg, w końcu zjadą się te mordeczki z którymi pobaluje do rana.
Plany na majówkę? domki, morze, i opierdaling.