nienawidze tego miasta. za bardzo mi sie kojarzy z Toba. duzo bym dala zeby moc spakowac walizki i pojechac przed siebie pierwszym lepszym pociagiem. tylko ja nie chce uciekac przed tym co aktualnie sie dzieje. i tak nie umiem nawet bo to wszystko pojedzie ze mna. pan Z. zawsze mi mowil ze nie moge uciekac przed problemami. podobno wiekszosc uwaza ze zawsze daje sobie rade, ze potrafi wszytsko jakos rozwiazac, ze ja to po prostu ja i ze chca miec taka sile [?] jaka mam. no to prosze panstwa prosze o uwage... nastala ta chwila kiedy nie radze sobie z owa sytuacja. tak tak Hylos skoplikowal sobie zycie do tego stopnia ze nie umie go teraz ulozyc....
co ja bym dala zebym moc sobie zrobic formata w glowie [i nie tylko]. albo chociaz cofnac czas.
dobra skonczylam moje wywnetrznianie sie. dziekuje za uwage.
"Leave me out with the waste
This is not what I do
It's the wrong kind of place
To be thinking of you
It's the wrong time
For somebody new
It's the wrong kind of place
To be cheating on you
It's the wrong time
She's pulling me through"