Kolejne zdjęcie z mojej ulubionej jesiennej sesji. Miałam w to miejsce pojechać z moimi pieskami rok temu po bardzo udanej sesji Fifi, Mimi i Pirata, ale choróbsko zmiotło mnie z nóg na dwa tygodnie... Warto było poczekać ten rok, kto wie czy wtedy wyszłyby mi kadry z których byłabym równie zadowolona co teraz.
I tradycyjnie zapraszam: