Ach pokazy mody,marzenia...
Dzisiaj niestety zawitał do mnie okres i zjadłam trochę więcej;/.Niestety,głodna byłam,
ponieważ wróciłam szybciej ze szkoły,a w domu zawsze chce mi się jeść...
Śniadanie-jogurt pitny danone+jeden sucharek
2 śniadanie-razowy chleb z dżemem+ w domu-banan,lód o smaku gumy balonowej
i budyń słodka chwila waniliowy ;/
Obiad-zupka z Knorra-pomidorowa
Podwieczorek-nic
Kolacja-marchewka+ciepłe mleko z odrobiną miodu
Zawaliłam z drugim śniadaniem,lód może być,ale budyń raczej nie...
Dzisiaj jakoś tak mało pożywnie,idę poćwiczyć bo boli mnie brzuch,ale brzuszki
z wiadomych przyczyn muszę sobie odpuścić,wczoraj i tak trochę ich zrobiłam ;).
Jutro będzie beznadziejny dzień.2 sprawdziany,2 kartkówki,i do tego wyczerpujący
WF.Na sprawdzian z matematyki umiem(to jest poprawa),na kartkówę z matmy z
geometrii w ogóle nie (prawdopodobnie przyjdzie moja przyjaciółka dzisiaj,to mi
wytłumaczy.) , na sprawdzian z polaka z gramatykii tak średnio i na muzykę nie muszę,
bo można poprawić albo ściągnąć ;).Ogólnie gdyby nie fakt,że muszę pozałatwiać trochę
spraw w szkole z nauczycielami,to bym wymyśliła że jestem chora,albo coś ;d
No,ale niestety muszę iść,jakoś to przeżyję....
A i idę poodwiedzać wasze notki dziewczyny,bo jestem do tyłu z powodu braku czasu; /